Wypadek Michaela Schumachera, do którego doszło w 2013 roku na alpejskim stoku, wstrząsnął fanami mistrza kierownicy i zatrzymał świat jego rodziny. Gdyby nie kask, kierowca mógłby nie przeżyć. Po półrocznej śpiączce został poddany trudnej i długotrwałej rehabilitacji, jednak jego stan określano jako ciężki.
Prywatność zawsze była bardzo ważna dla kierowcy rajdowego, dlatego jego rodzina nie decydowała się nawet na szczątkowe informacje dotyczące postępów w leczeniu. Te podobno są coraz większe i bliscy Schumachera wierzą, że wkrótce nastąpi przełom.
Corinna i dzieci mają nadzieję, że dojdzie do medycznego cudu - przekazał ostatnio przyjaciel rodziny.
Sportowiec ma wysyłać małe sygnały, które zauważa rodzina.
Dzięki atletycznej sylwetce Michaela Schumachera i wielu lat treningów, jego ciało dobrze radzi sobie w takich okolicznościach - dodał jeden z bliskich przyjaciół.