Karolina Szostak przez minione cztery lata odchudzała się na oczach całej Polski. Przez pierwsze cztery lata szło jej dość opornie. Karolina ciągle zmieniała koncepcje: zaczęła od odstawienia mięsa, potem przeszła na dietę pudełkową, w międzyczasie próbowała schudnąć za pomocą ćwiczeń fizycznych, jednak na parkiecie Tańca z gwiazdami odkryła, że "biust przeszkadza w bliskości". aż w końcu zdecydowała się na bardzo restrykcyjną dietę opartą na surowych warzywach.
Tłumaczyła później, że chciała tylko poprawić stan swojej tarczycy, a schudła zupełnie mimochodem.
W każdym razie efekt jest spektakularny. Nawet, jak podkreśla prezenterka Polsat Sport, chociaż drastyczne odchudzanie po czterdziestce bywa ryzykowne ze względu na malejącą elastyczność skóry, to u niej akurat twarz pozostała na swoim miejscu, chociaż jej własna mama ma drobne zastrzeżenia.
Jak wyznała Karolina, uznała, że przyszedł już najwyższy czas, by 42-letnia córka odwiedziła gabinet medycyny estetycznej i coś sobie powstrzykiwała.
Spojrzała na moją twarz i powiedziała: "Policzki masz ładne, wszystko jędrne, ale tu, na czole, to przydałby się jakiś botoks, bo widać ci zmarszczki - ujawniła Szostak w rozmowie z Super Expressem.
Zgadzacie się?