Weronika Rosati niecały miesiąc temu znalazła czas na to, by wpaść na imprezę promocyjną firmy Bizuu. Wiele wskazuje jednak na to, że było to jej ostatnie oficjalne wyjście przed porodem. Krótko po bankiecie Weronika wsiadła w samolot i wraz z mamą, Teresą Rosati poleciała do Los Angeles. Od tamtej pory zamieszcza w mediach społecznościowych zdjęcia z Kalifornii, sugerujące, że troszkę się nudzi w oczekiwaniu na termin porodu.
Jak potwierdza magazyn Flesz, Rosati podjęła decyzję, że woli jednak urodzić córkę w amerykańskiej klinice.
Tabloid tłumaczy, że Śmigielski, jako sławny ortopeda uruchomił swoje światowe kontakty i załatwił narzeczonej miejsce w klinice, gdzie będzie miała najlepszą opiekę.
Widocznie w Polsce brakuje osób, które potrafią odebrać poród... Rzeczywiście, standardy opieki okołoporodowej wyznacza ostatnio nawrócony święty Paweł, który jest zwolennikiem teorii, że bóle porodowe są karą za grzech pierworodny. Zobacz: Profesor Chazan: "Już nie dokonuję aborcji. Jestem jak ŚWIĘTY PAWEŁ!". Wydaje nam się jednak, że w prywatnych klinikach położniczych pracują jeszcze osoby o zdrowych zmysłach i wiele celebrytek korzysta z tej opcji. Zobacz: Poród Koroniewskiej będzie kosztować 10 TYSIĘCY? "Poród ma przyjmować wykwalifikowana położna gwiazd"
Poród w prywatnym szpitalu w Polsce nie należy do tanich, ale i tak wypada mniej kosztownie niż w amerykańskiej klinice. Jednak Rosati i Śmigielski uznali, że przeważają zalety. Wybór zagranicznej kliniki położniczej nie tylko rozwiąże ewentualny problem czatujących pod szpitalem polskich fotoreporterów, lecz także, jak informuje Flesz, zapewni ich córce amerykańskie obywatelstwo.
Robert, jako światowej sławy ortopeda ma rozległe kontakty wśród lekarzy - ujawnia znajomy Rosati. Zadbał, by mama jego dziecka miała tam jak najlepszą opiekę.