Sobotnie obchody 99. rocznicy odzyskania niepodległości odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych, w których trwa gorąca dyskusja m.in. na temat organizowanego przez Młodzież Wszechpolską Marszu Niepodległości.
Opinię publiczną zbulwersował fakt, że uczestnicy 60-tysięcznego pochodu nawoływali do rasizmu za pomocą wulgarnych transparentów i haseł o zabarwieniu faszystowskim i ksenofobicznym, takich jak "Biała Europa", *"Wszyscy różni, wszyscy biali", "Biała siła", "Ku Klux Klan", "Narodowy socjalizm" oraz "Sieg heil".* Na zarzuty postanowił odpowiedzieć rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, Mateusz Pławski, który twierdzi, że udział w marszu wcale nie jest jednoznaczny z radykalnymi przekonaniami, a haseł tego typu nie widział i nie słyszał, bo... szedł z przodu marszu. W rozmowie z Do Rzeczy tłumaczył, że manifestującym chodzi jedynie o "podział etniczny", który ma polegać na tym, że każda rasa zamieszkuje inny kontynent i tak powinno pozostać.
Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy - zapewniał. Jesteśmy zdania, że w dzisiejszym świecie, gdzie kultury i etniczności się mieszają, trzeba ten czynnik też podkreślać. (...) Jesteśmy separatystami rasowymi, uważamy, że jedna rasa nie jest lepsza od drugiej, ale każda jest inna, zamieszkuje inny kontynent. Etniczności nie należy mieszać.
Pławski nie dopuszcza możliwości, że osoba innego koloru skóry niż biały może uważać się za Polaka, nawet jeśli urodziła się w Polsce.
Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem. (...) Ten czynnik jest bardzo ważny, ona nie mogłaby być np. członkiem naszej organizacji.
Wypowiedź Pławskiego wywołała burzę w Internecie, a skomentować postanowili ją przedstawiciele różnych środowisk, w tym nawet tych prawicowych.
Dziennikarz Wojciech Wybranowski stwierdził na przykład, że Pławski "powinien natychmiast przestać być rzecznikiem MW i jakiejkolwiek innej organizacji".
Powinien wrócić do szkoły, a w ramach lektur uzupełniających poczytać m.in o ludziach z innych nacji i o innym kolorze skóry, którzy wespół z Polakami dawali odpór komunistom i nazistom - napisał.
Czy osoby o takich poglądach nie powinny być raczej potępiane i politycznie izolowane niźli zapraszane do komitetu obchodów 100-lecia Niepodległości? - pyta z kolei na Twitterze Konrad Piasecki.
Wypowiedź Pławskiego ostro skrytykował nawet znany z kontrowersyjnych wypowiedzi i prawicowych poglądów, Rafał Ziemkiewicz.
Nikt, kto uważnie czytał Dmowskiego, nie może mieć wątpliwości, że prawodawca polskiego nacjonalizmu kopnąłby pana Mateusza Pławskiego w d*pę - stwierdził. Perspektywa rasowa była mu zawsze najgłębiej obca.
Oburzenia nie kryje także lider partii Razem.
Rzecznik MW przyznał, że organizatorzy Marszu Podłości chcą separacji rasowej. Broni rasistowskich haseł. Ci, którzy nadmuchali politycznie tę bandę, powinni zapaść się ze wstydu pod ziemię. Ale polska prawica nie zna wstydu, więc pewnie znów w TVP usłyszymy o "rodzinnym święcie" - skomentował Adrian Zandberg.
Głupie to, szkodliwe, pogańskie, nieprawdziwe - ocenił Michał Karnowski.
Zareagowała także Hanna Lis, która porównała poglądy Młodzieży Wszechpolskiej do nazistów.
Byli już tacy, którzy wprowadzali w czyn "separatyzm rasowy". To kiedy getta, panowie? Obrzydliwe, że akurat na polskiej ziemi takie "coś" się odradza. Obrzydliwe, ze jest na to przyzwolenie - uważa dziennikarka.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział złożenie zawiadomienia w tej sprawie. Od wypowiedzi rzecznika odcina się prezes Marszu Niepodległości, który chce usunięcia Pławskiego z zarządu Stowarzyszenia. Na jego profilu pojawił się komunikat: "Prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Mateusza Pławskiego z zarządu Stowarzyszenia".
**11 listopada. Kaczyński w Krakowie: Francuzom zapłacono, Żydom zapłacono, a Polakom nie
**