W ostatnim czasie głośno jest o "kampanii społecznej" zorganizowanej przez Anję Rubik, pt. sexdepl. Modelka postanowiła wyedukować Polaków w zakresie seksu, gdyż stwierdziła, że mają do niego "złe podejście i ubogą wiedzę". Jej zdaniem za taki stan rzeczy odpowiadają m.in.... politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Aby to zmienić Rubik wyprodukowała serię 60-sekundowych spotów, do których zaangażowała osoby z pierwszych stron gazet. W każdym filmiku artyści, blogerki i celebryci poruszają zagadnienia związane z intymnością, powołując się na doświadczenia ze swojego życia. Poruszony został między innymi temat masturbacji, pierwszego razu i antykoncepcji.
Jak można się było spodziewać, akcja nie spodobała się środowiskom prawicowym, w tym Marcie Kaczyńskiej, która postanowiła skrytykować ją w swoim felietonie na łamach tygodnika Sieci Prawdy. Bratanica Jarosława uważa, że ujęcie problemów ludzkiej seksualności w kampanii Rubik jest zbyt powierzchowne i instrumentalne. Martę oburzyło obrazowe porównanie pierwszego razu do "bułki z szynką", którego użył aktor, Mateusz Banasiuk.
Zobacz: Mateusz Banasiuk uczy seksu na przykładzie... robienia kanapki: "Nie chcemy żeby wyszedł fast food"
Nie wspomniano o tym, że może nie warto nadmiernie się z nią śpieszyć, że warto poczekać, aż będzie się odpowiednio dojrzałym - ubolewa Kaczyńska.
Marta widzi też zagrożenie w opowiadaniu o masturbacji - jej zdaniem popełniono błąd, nie ostrzegając, że może się ona przerodzić w groźny nałóg.
Generalnie rzecz biorąc, mowa jest o sprawach technicznych związanych z zaspokajaniem popędu, o czym najdobitniej świadczy odcinek poświęcony masturbacji. O ryzyku uzależnienia od wskazanej czynności ani słowa - pisze prawniczka.
Córka Lecha i Marii Kaczyńskich jest zdania, że twórcy kampanii promują seks bez zobowiązań, bez uwzględnienia więzi pomiędzy partnerami.
Normy kulturowe, zasady moralne czy też dojrzałość emocjonalną do nawiązania intymnej relacji z drugim człowiekiem zupełnie zignorowali (...) Nie ma mowy o tym, że najbezpieczniej jest po prostu mieć jednego, stałego partnera, o małżonku nie wspominając - oburza się.
Zdaniem Marty "seks bez uczuciowego oddania to droga donikąd".
Oddając się sobie nawzajem wyłącznie z hedonistycznych pobudek, poddajemy się animizacji i uwsteczniamy (...) Promując wśród młodych ludzi utrzymywanie kontaktów opartych wyłącznie na więzach fizycznych, utrudniamy kształtowanie zdolności do nawiązywania trwałych związków, co prędzej czy później nieuchronnie prowadzi do atomizacji społeczeństwa, a więc jego osłabienia - ostrzega 37-latka.
Niewątpliwie Marcie nie można odmówić doświadczenia w temacie tworzenia "trwałych związków z jednym partnerem", a przynajmniej ich prób. Sama była już dwukrotnie zamężna, a media co jakiś czas rozpisują się o jej nowych chłopakach. Zdaje się jednak, że ostatni chyba nie podziela poglądów Marty na temat monogamii.
**Zwycięzca "Project Runway" zaprojektował wózek dla Lewandowskiej
**