Mąż Kamili Porczyk, Bernd Czabaun, miał niedawno groźny wypadek - rozbita szyba omal nie uciąła mu prawej dłoni. Lekarze wprawdzie przyszyli rękę, ale nie ma wielkich nadziei, że się przyjmie.
Mąż miał pomóc przyjacielowi znieść szybę do piwnicy - opowiada Super Expressowi Porczyk. Gdy schodzili ze schodów, kolega poślizgnął się, Bernd próbował ratować szybę i ta odcięła mu dłoń. W tym czasie pojechałam do miasta pozałatwiać kilka spraw - mówi mistrzyni fitnessu. Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał.
W ciągu najbliższych dni okaże się, czy przyszyta ręka się przyjęła, ale rokowania nie są dobre, bo części nerwów nie dało się odbudować i połączyć.
Lekarze mówią, że jeżeli w ciągu najbliższych dni w dłoni nie zacznie pulsować krew, to ona się nie przyjmie - mówi Porczyk. A nawet jeśli to i tak środkowa część będzie niedowładna.
Szczerze współczujemy i życzymy powrotu do zdrowia. Tylko nie rozumiemy jednego - po co ci ludzie "chwalą się" tym w brukowcu? Pozować do zdjęć z obciętą ręką?! Tego jeszcze naprawdę nie było.