Edyta Górniak we wtorek obchodziła 45. urodziny. Trudno uwierzyć, że aż tyle czasu minęło, a z drugiej strony wydaje się, że jest w show biznesie od zawsze. Z pewnością tę opinię podzielają jej byli narzeczeni, bo spotykała się prawie ze wszystkimi, zanim zdecydowała się wybrać Dariusza K. Dziś już wiadomo, że nie był to najlepszy wybór, zrozumiała to nawet mama Edyty, która długo nie mogła oprzeć się wrażeniu, że drugiego takiego Edyta nie znajdzie.
Przypomnijmy: Matka chce zeznawać przeciwko Górniak!
Najważniejsze jednak, że jubileuszowy bilans wypada u Górniak dodatnio. Z ankiety, którą podsunął jej do wypełnienia Fakt, wynika, że jest całkiem zadowolona z życia. Pomijając, rzecz jasna, nieudane marzenie o tym, by zostać delfinem…
Jak się okazuje, niewielu rzeczy żałuje. Może tylko tego, że czas tak szybko biegnie i że w niektórych monetach życia była zbyt nieśmiała. Na szczęście nie roztkliwia się nad porażkami.
Dopóki wyciągam wnioski nie oceniam sytuacji w kategorii porażka - ujawnia. Chcę, idąc przez życie zachować czyste serce i czyste ręce.
Za swoje największe osiągnięcia piosenkarka uważa współpracę z Davidem Fosterem, chociaż podobno rzucił ją dla Carli Bruni, zażyłość z publicznością oraz oczywiście macierzyństwo. Nie jest tajemnicą, że 13-letni Allan jest obecnie najważniejszym, a ostatnio także jedynym mężczyzną jej życia. W przyszłości pewnie opowie o tym psychoterapeucie, ale na razie jest oczkiem w głowie mamy.
Edyta, zapytana, czego najbardziej by w życiu chciała, odpowiada: Aby mój syn był mądrym, silnym i wrażliwym na świat człowiekiem.
Czasem jednak piosenkarka myśli też o sobie. Jak wyznaje, nie wyobraża sobie życia bez muzyki, zaufanych współpracowników oraz zimnego prosecco, a najchętniej spędza czas przy dobrym jedzeniu w dobrym towarzystwie. Liczy też,że w przyszłości będzie miała okazję nagrywać ze swoimi muzycznymi idolami.
Jak ujawnia, miłość kojarzy jej się z zatraceniem siebie. Ciężko orzec, czy to dobrze, czy źle.
Najciekawiej jednak robi się, gdy przychodzi do pytania, kim chciałaby być, gdyby mogła zamienić się z kimś miejscami na jeden dzień.
Instruktorem jogi, albo delfinem - wyznaje Edyta.
Z tym drugim może być trudno, jednak jeśli chodzi o jogę, Edyta wiąże z nią śmiałe plany. Na emeryturze chciałaby mieć szkołę jogi, którą będą odwiedzać jej fani.
_
_
_
_
**#gwiazdy: Górniak waha się nad wydaniem książki. Kogo dotknie jej autobiografia?
**