Ostatnie działania zarówno Ani, jak i Roberta pozwalają myśleć, że para sportowców zaczyna się nudzić swoim życiem i szukają nowych wrażeń, w dotąd nieznanych branżach. Na początku Robert postanowił kupić Ani restaurację na Mazurach, a raczej sfinansować jej budowę na niczym dotąd niezmąconej tafli jeziora.
Chęć gotowania w przypadku Lewandowskiej jeszcze można zrozumieć, biorąc pod uwagę, że sama gotuje wszystkie rzeczy, na które przepisy umieszcza na autorskim blogu. Bardziej szokuje nagła decyzja napastnika Bayernu Monachium o wkroczenie w świat show biznesu i... produkowanie płyt. Co prawda dotąd Robert miał z muzyką tyle wspólnego, że słuchał sobie od czasu do czasu rapowych płyt, jednak pieniądze pozwoliły mu uwierzyć we własny talent i umiejętności, co zaowocowało współpracą ze słynącym z okradania współpracowników producentem, Donatanem.
Małżeństwo jak widać zamierza ścigać się w dość "kontrowersyjnych" pomysłach na biznes. Anna Lewandowska oświadczyła niedawno, że zamierza zostać coachem. Oznacza to, że od teraz będzie zajmować się "motywowaniem ludzi do podejmowania życiowych wyzwań". Żona piłkarza celuje w nie zagospodarowaną dotąd niszę - postanowiła zadbać o rozwój osób niepełnosprawnych umysłowo.
Ania zadebiutuje podczas szkolenia "Fitness and Dancing" i zabierze głos jako prezes Stowarzyszenia Olimpiady Specjalne Polska. Podczas przemówienia dzielić się będzie wiedzą na temat motywowania osób niepełnosprawnych do treningów i realizowania postawionych sobie celów. Jak donosi magazyn Flesz trenerka już zaczęła dokształcać się w tym kierunku. Zapisała się na szkolenia w Monachium z doradztwa motywacyjnego.
Zadaniem trenera jest rozwijać się całe życie. Nie mogę stanąć w miejscu - tłumaczyła się ze swoich planów w Dzień Dobry TVN.
Czujecie się zmotywowani?
**Ślotała: "Zmiana nawyków żywieniowych była trudna. Pomógł mi obóz Ani Lewandowskiej"
**