Odkąd Nina Terentiew zapowiedziała w Wirtualnych Mediach, że po półrocznej przerwie Taniec z gwiazdami wróci wiosną przyszłego roku, trwają spekulacje dotyczące nowej obsady show. Sytuacja jest o tyle trudna, że dwoje jurorów ma obecnie kłopoty osobiste: Beata Tyszkiewicz ze zdrowiem, zaś Andrzej Grabowski ze skandalicznym rozwodem, a co gorsza, ponoć połowa dotychczasowej ekipy figuruje w notesie Cezarego P., sądzonego obecnie za handlowanie narkotykami z połową warszawskch celebrytów.
Jeśli wypłyną nazwiska osób, które od niego kupowały, może to być dla programu potężny cios wizerunkowy.
Na razie jakoś wszyscy mają nadzieję, że im się upiecze i jak gdyby nigdy nic przygotowują się do wiosennej edycji. Na giełdzie nazwisk nikt się jeszcze nie pojawił, ale Rafał Maserak rozmarzył się w Fakcie, że może mu się uda namówić Barbarę Kurdej-Szatan.
_**Chętnie zatańczyłbym z Basią**_ - wyznaje tancerz. Wiem, że jest dobrą tancerką, bo miałem okazję podziwiać ją w teatrze muzycznym. Podpatrywałem, jak się rusza i robi to naprawdę rewelacyjnie. Byłaby świetną partnerką i na pewno poradziłaby sobie bardzo dobrze.
Kurdej-Szatan ma jeszcze jedną, bardzo ważną zaletę - jest lubiana. W tegorocznym rankingu "najcenniejszych polskich gwiazd" Forbesa zajęła czwarte miejsce. Zobacz: Ranking "Najcenniejszych polskich gwiazd" wg "Forbesa": Wojciechowska, Wellman, BRAK Lewandowskiej... (LISTA)
Maserak jest przekonany, że widzowie będą na nią głosować, co ułatwi mu zdobycie pierwszego miejsca. Rafał jest głodny sukcesu, bo ostatni raz udało mu się wygrać siedem lat temu, z Julią Kamińską.
Jest tylko jeden problem. Barbara wielokrotnie otrzymywała propozycje udziału w tanecznym show, jednak Play, z którym jest związana kontraktem reklamowym, nie wykazał w tej sprawie entuzjazmu.