19 października na warszawskim Placu Defilad doszło do tragicznego wydarzenia. 54-letni mężczyzna podpalił się w dramatycznym geście protestu wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości. W długim liście, który pozostawił, szczegółowo wyjaśnił swoją motywację. Napisał między innymi, że PiS "ma krew na rękach" i nie cofnie się przed niczym, by ostatecznie złamać praworządność w Polsce.
Znowu będą łamać prawo i nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już zdobyli - napisał Piotr Szczęsny. Kto jak nie my, obywatele, ma zrobić porządek w tym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy? Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i jeszcze trudniej będzie wszystko naprawić.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala w ciężkim stanie. Miał poparzone 60% powierzchni ciała.
Prawicowi publicyści od razu wyjaśnili elektoratowi PiS-u, że mężczyzna musiał być chory psychicznie, a Rafał Ziemkiewicz, jak zwykle taktownie, wyśmiał dramatyczny gest Piotra Szczęsnego, twierdząc, że mężczyzna przedawkował oglądanie TVN-u, zaś prowadzący wywiad dziennikarz TV Republika, w równie świetnym humorze, ironizował, że "troszkę psuje całą narrację, że on jednak przeżył" i wyrażał nadzieję, że "może go dobiją w szpitalu".
Marzeniom dziennikarzy stało się zadość, bo mężczyzna krótko potem zmarł.
Miasto Warszawa postanowiło upamiętnić to tragiczne wydarzenie wmurowując tablicę pamiątkową w miejscu, gdzie podpalił się Piotr Szczęsny.
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz prosiła, aby pojawił się jakiś skromny, ale znaczący symbol, w który w odpowiedni sposób przypominałby o tym tragicznym wydarzeniu - informuje w rozmowie z Metrowarszawa rzecznik Ratusza, Bartosz Milczarek. Apelowała już podczas otwarcia ofert na projekty zagospodarowania pl. Defilad, aby przygotowując je mieć na uwadze to miejsce i ten symbol.
Radni Warszawy, którzy, jak się okazuje, nie są tak chętni do stawiania wszędzie monumentalnych pomników, jak Jarosław Kaczyński, uznali, że skromna tablica wmurowana w chodnik najzupełniej wystarczy. Na tablicy widnieje tylko kilka słów: "Ja zwykły, szary człowiek" oraz "19 X 2017"
Uznaliśmy, że najbardziej odpowiednią formą będzie tablica, która zostanie umieszczona w posadzce dokładnie w tym miejscu, w którym dokonał aktu samopodpalenia Piotr Szczęsny - wyjaśnia Milczarek.