40-letnia supermodelka Cindy Crawford wyznała, że od 11 lat korzysta z pomocy chirurga plastycznego.
Cindy twierdzi, że fantastyczny wygląd jej cery to nie zasługa drogich kremów do twarzy i zdrowego stylu życia, ale zastrzyków kolagenu, botoksu oraz witamin:
Nie będę się okłamywała - po przekroczeniu pewnego wieku kremy działają tylko powierzchownie. Aby przywrócić skórze elastyczność, jedyne na co mogę liczyć to zastrzyki witamin, botoksu i kolagenu. Prowadzę bardzo proste, zdrowe życie, które czyni cuda. Piję dużo wody, uważam na to co jem i dużo ćwiczę. Ale jakość mojej skóry zawdzięczam chirurgii kosmetycznej.
Być może wyznanie to nie byłoby tak szokujące gdyby nie fakt, że przez ostatnie lata Crawford zdecydowanie twierdziła, że to "cudowna mikstura" z kawy i oleju z oliwek pozwala jej skórze utrzymać godną pozazdroszczenia kondycję. Nic dziwnego więc, że tysiące kobiet, które wierzyły jej i kupowały kremy sygnowane nazwiskiem modelki powiększając jej majątek, mogą teraz poczuć się oszukane. Linia Meaningful Beauty, którą firmuje Cindy, składa się z maseczki, środków delikatnie oczyszczających skórę, kremów nawilżających i odnawiających skórę szyi i twarzy. I jak głosi sama modelka w reklamie swoich kosmetyków:
Wierzę, że Meaningful Beauty to najlepsza dostępna ochrona dla skóry, a niedługo także Ty poczujesz różnicę. Odkryj skórę, która jest gładsza, delikatniejsza i promieniuje młodością. To produkty, które dzisiaj znacząco oddziaływają na Twoją skórę, by jutro była jeszcze piękniejsza i młodsza.
Oczywiście, jeżeli oprócz używania kremu regularnie będziesz wstrzykiwała sobie botoks - zapomniała dodać modelka. Nie zdziwimy się, jeżeli Cindy wyzna niedługo, że jej idealna sylwetka to nie zasługa ćwiczeń, które reklamuje na wideo, ale liftingu, któremu poddaje się regularnie raz do roku.