Miniony tydzień dla środowisk prawicowych w Stanach Zjednoczonych upłynął pod znakiem skandalu. Wes Goodman, polityk partii republikańskiej z Ohio, który całą swoją karierę zawdzięcza forsowaniu wartości chrześcijańskich i "prorodzinnych" oraz walce z ruchem LGBT został przyłapany w swoim biurze w trakcie... stosunku seksualnego z mężczyzną.
Jak podaje Columbus Dispatch świadek zdarzenia, do którego doszło we wtorek po południu, przekazał informację o nim szefowi sztabu, który z kolei poinformował o wszystkim rzecznika Cliffa Rosenbergera, a ten wezwał Goodmana na rozmowę. Tuż po spotkaniu 33-latek nazwany wcześniej "sumieniem konserwatywnego ruchu" ogłosił swoją rezygnację.
Wczoraj po południu zostałem poinformowany o szczegółach dotyczących jego niewłaściwego zachowania. Spotkałem się z nim później, a on potwierdził zarzuty. Stało się jasne, że jego rezygnacja była najodpowiedniejszym sposobem działania dla niego, jego rodziny i wyborców 87. dzielnicy i tej instytucji - powiedział w oficjalnym oświadczeniu Rosenberger.
Goodman był szanowanym republikaninem i mężem kobiety, która co roku organizuje marsz antyaborcyjny pod nazwą Marsz dla Życia. W biuletynie na Twitterze opisywał siebie jako gorliwego chrześcijanina, prawdziwego Amerykanina, konserwatystę i republikanina. Konsekwentnie forsował pogląd, że małżeństwo "w naturalny sposób występuje jedynie między mężczyzną a kobietą".
Zdrowe, żywe, kwitnące rodziny, kierujące się wartościami są źródłem dumnej historii Ohio i kluczem do przyszłej świetności Ohio - pisał na stronach swojej kampanii, którą po skandalu zawieszono. Ideał kochającego ojca i matki, naturalne małżeństwo i troskliwa społeczność są warte realizowania i ochrony.
Goodman został wybrany do reprezentowania 87. Dystryktu w północno-środkowym Ohio zaledwie w zeszłym roku. Wcześniej pracował jako doradca przedstawiciela USA Jima Jordana, bardzo konserwatywnego republikanina i działacza anty-LGBT. W 2014 roku Jordan wszedł ostry konflikt z Kampanią Praw Człowieka, największą grupą rzeczników LGBT w USA, za próbę zablokowania małżeństw jednopłciowych w Dystrykcie Kolumbii.
Goodman, którego Twitter jest teraz prywatny, a strona na Facebooku została zawieszona, wyrażał swoje zaangażowanie w tak zwane "wartości rodzinne" już w oświadczeniu z 2013 roku.
Wiara, rodzina, służba, zarządzanie, silna edukacja i inwestycje w nasze lokalne społeczności są tym, co cenią mieszkańcy Ohio. Moja żona Bethany i ja cenimy te same rzeczy i jesteśmy gotowi zabrać się do pracy, aby wam służyć - mówił wówczas.
Dziś wszystkie wcześniejsze wypowiedzi polityka jeszcze dobitniej pokazują w jakim zakłamaniu żył przez ostatnie lata. W trakcie podawania się do dymisji republikanin wyraził skruchę i prosił m.in. o uszanowanie jego prywatności.
Wszyscy wnosimy nasze własne bolączki i wewnętrzne zmagania w życie publiczne. Tak też stało się ze mną i szczerze żałuję, że moje działania i wybory powstrzymały mnie od służenia moim wyborcom i naszemu stanowi w sposób odzwierciedlający najlepsze ideały służby publicznej. Przepraszam tych, których zawiodłem. Rozpoczynam teraz kolejny rozdział życia i szczerze proszę o uszanowanie prywatności dla siebie, mojej rodziny i moich przyjaciół - powiedział.
Myślicie, że skompromitowany Goodman wróci jeszcze kiedyś do polityki?