Filip Chajzer w ostatnim czasie bardziej niż z działalności dziennikarskiej, znany jest z prowadzenia profilu na Facebooku, gdzie kreuje się na "ofiarę hejterów" i podżega do nienawiści wobec osób, które postrzegają rzeczywistość inaczej niż on sam. Choć dokłada wielu starań, by zwrócić na siebie uwagę, za każdym razem kiedy media przedrukują jego post, Filip udaje obrażonego i nakręca spiralę agresji wobec osób, które odważyły się o nim napisać. Ostatnio za cel obrał sobie m.in. redaktorów Vogule Poland, których postanowił wyśmiać za wygląd i orientację seksualną.
Przypomnijmy: Chajzer SZCZUJE SWOICH FANÓW NA OSOBY HOMOSEKSUALNE?! "Niech się gryzą gejowscy redaktorzy tego szajsu"...
Sporo czasu poświęca także dziennikarzom Pudelka, nazywając nas m.in. "sku*wiałymi kretyńskimi sku*wysynami", z powodu tego, że złożyliśmy mu gratulacje z okazji ponownego zostania ojcem, po tym jak sam pochwalił się tym faktem w sieci.
Wydaje się, że Chajzer który początki dziennikarskiej kariery budował na prowokacjach, dziś z prowokacji niskich lotów uczynił sens swojego życia. Świeżo upieczony ojciec uwielbia zamieszczać niestosowne zdjęcia i wpisy, aby po chwili je kasować lub wmawiać wszystkim, że znalazły się w Internecie bez jego zgody. Doszło do tego, że obserwując jego kolejne posty trudno ocenić, co rzeczywiście jest niefortunnym splotem zdarzeń, a co jego własną manipulacją. Wydaje się jednak, że Chajzer to typ człowieka, który dla "lajków" i podtrzymania zainteresowania byłby w stanie zrobić naprawdę wiele... Teraz np. twierdzi, że Facebook nałożył blokadę na jego konto, co urosło do rangi poważnego problemu, gdyż Filip z obecności w serwisie uczynił niejako podstawę swojej egzystencji. Po raz kolejny może też wykreować się na poszkodowanego i zebrać wyrazy współczucia oraz rzucić parę inwektyw, ku owacjom zgromadzonych na jego profilu fanów, co wyraźnie sprawia mu dużą przyjemność.
Syn Zygmunta twierdzi, że administratorzy serwisu nałożyli blokadę bez powodu, za zdjęcie "rączki" jego dziecka z dziadkiem i... komentarz z emotikoną "kupy".
I tak oto pierwszy raz w życiu Facebook zablokował mi konto. To kara za naruszenie zasad społeczności FB. Zasady naruszyło zdjęcie dziecięcej rączki z dziadkiem w tle oraz komentarz z emotką. Zdjęcie zostało usunięte, a posty mogę dodawać tylko z konta jednego z moich adminów (taka luka blokady). Pozwolę sobie naruszyć standardy jeszcze raz. Człowieku, który to zrobiłeś - jesteś idiotą - wyzywa administratora Filip.
Dalej dziennikarz w subtelny sposób próbuje zagrać na uczuciach religijnych czytelników i tradycyjnie pokazać siebie jako uciśnionego użytkownika Internetu, bezskutecznie wojującego z "hejtem".
Kiedy zgłaszałem stronę, która urządziła mistrzostwa Polski w obrzydliwym obrażaniu Papieża Jana Pawła II w odpowiedzi przeczytałem, że strona nie narusza standardów społeczności. To zdecydujcie się - co jest dla was standardem - napisał.
Post jak zwykle wywołał spore zainteresowanie, a Filip tradycyjnie zebrał wyrazy poparcia i współczucia, na które wyraźnie liczył.
"Oni po prostu dzisiaj nie sra*i", "Hahaha jak kogoś obraża kupa w odniesieniu do życia z małym dzieckiem to się, że tak powiem, g*wno się zna na życiu", "Nie pisz takich rzeczy, bo będziesz miała przesrane" - brzmią najbardziej popularne komentarze.
Najwyraźniej Filip po raz kolejny nie wziął pod uwagę, że jego wpisy nie muszą się podobać wszystkim, a serwis, którego regulamin zaakceptował wraz z pierwszym zalogowaniem, ma prawo zarządzać treściami, które do niego wrzuca. Biorąc pod uwagę wydźwięk niektórych jego agresywnych postów można odnieść wrażenie, że i tak długo udawało mu się uniknąć konsekwencji. A może po prostu wcześniej wstydził się do nich przyznać i również wykorzystywał, jak to nazwał "lukę blokady"?
**Chajzer pokazał zdjęcie gołej klaty z młodości
**