Julia Wróblewska jest dowodem na to, że polski show biznes naprawdę nie jest szczególnie wymagający. 19-letnia dziś celebrytka utrzymuje się w nim do dziś dzięki roli zagranej jako dziecko... 11 lat temu. Po drodze udało jej się też zaczepić w serialu M jak Miłość i na tym jej "sukcesy" zawodowe właściwie się kończą.
Znacznie lepiej niż aktorstwo Julka opanowała za to sztukę autopromocji, którą uprawia głównie na Snapchacie, gdzie niemal bez przerwy relacjonuje swoje życie. Wróblewska jest też stałą bywalczynią ścianek.
Choć w kinach próżno szukać filmów z jej udziałem, w najnowszym wywiadzie dla Faktu celebrytka zapewnia, że jest wręcz zasypywana propozycjami zawodowymi.
Wydaje mi się, że najbardziej jestem dumna z tego, że udało mi się utrzymać w branży, nadal pracuję, mam wiele zawodowych propozycji - chwali się. A nie jest to łatwe utrzymać progres, zwłaszcza że pracuję od dziecka.
Wróblewska zdradza, że ma dość grania słodkich i grzecznych dziewczynek i marzy o znacznie bardziej wyrazistej roli.
Płomienny romans lub czarny charakter? Czemu nie! Mam nadzieję, że producenci dadzą mi taką szansę, a ja chętnie z niej skorzystam - poleca się Julka.
Dziennikarka tabloidu poruszyła też temat potrącenia lisa, z którego Wróblewska kpiła w Internecie (przypomnijmy: Rozbawiona Wróblewska pochwaliła się na Snapchacie, że... POTRĄCIŁA LISA! "Potrąciliśmy lisa! Bum, bum, bum!"). "Aktorka" twierdzi jednak, że media niepotrzebnie rozdmuchały całą sprawę.
O tej sytuacji opowiadałam już wielokrotnie. Nastąpiło totalne przekłamanie, rozdmuchane przez media. Nie chcę już do tego wracać - ucina krótko.
Choć Wróblewska nie ma na koncie spektakularnych ról, dzięki temu co udało jej się zagrać, zgromadziła już ponoć niemałe oszczędności.
To prawda, udało mi się w pewien sposób zabezpieczyć swoją przyszłość. Nie kupuję jednak jeszcze mieszkania - chcę odłożyć więcej środków, żeby zainwestować w coś, co będzie mi w stu procentach odpowiadać pod względem wielkości czy lokalizacji - stwierdza wybrednie.
Julka pochwaliła się też, że aktorstwo to nie jej jedyny talent i rozwija się w wielu dziedzinach.
(...) Chciałabym próbować wielu nowych rzeczy. Nie kończę z aktorstwem, ale nie ograniczam się jedynie do niego. Zaczęłam ostatnio uczyć się gry na keyboardzie, tańczę - zareklamowała się Wróblewska.
W trakcie rozmowy padła też odważna deklaracja dotycząca pozowania nago. W nawiązaniu do zdjęć w bikini, które często pojawiają się na Instagramie celebrytki, Wróblewska stwierdziła, że nie wyklucza w przyszłości rozebrania się w magazynie dla panów.
Na rozbieraną sesję w magazynie dla mężczyzn zdecydowanie jest za wcześnie! Poczekajmy parę lat! A pozowanie topless? Na tym zdjęciu było widać tylko... plecy. Ale jakiego narobiły zamieszania w mediach - dziwi się 19-latka.
Chcielibyście zobaczyć rozbierane zdjęcia Julki?
**Margaret tłumaczy się z sukienki z koca!
**