Mogłoby się wydawać, że Kinga Rusin nie ma podstaw, by narzekać na swój los. Wypracowała sobie w TVN-ie tak mocną pozycję, że jej pracodawcom nawet nie przeszkadzało to, że połowę roku spędziła na wakacjach. Tylko od jesieni zeszłego roku zdążyła zwiedzić Argentynę, Brazylię i Oceanię, po której podróżowała z Markiem Kujawą przez siedem tygodni, co kosztowało ponoć 150 tysięcy złotych.
W międzyczasie zdążyła dwa razy wpaść do Grecji i Portugalii, a także przyjęła zaproszenie narzeczonego na romantyczny tydzień w Wenecji. Ostatnio chwali się zdjęciami z Hong Kongu i Bali, gdzie przebywa służbowo z ekipą Agenta. Przypomnijmy: Rusin spędza pół życia w podróży. "W tym roku wyjeżdżała już kilkanaście razy"
Biorąc pod uwagę, że małżeństwo jej byłego męża z byłą najlepszą przyjaciółką z Hanną Lis, przeżywa ostatnio tak silny kryzys, że małżonkowie nawet nie przekazują sobie poczty, to wydaje się, że Kinia ma wiele powodów do satysfakcji.
Niestety, jak donosi Fakt, znalazła powody do narzekania.
Podobno w Dzień Dobry TVN trochę stracili do niej cierpliwość i będzie musiała pracować w święta.
Kinga poprowadzi "Dzień Dobry TVN" 25 i 26 listopada – potwierdza biuro prasowe TVN. W tym roku miała naprawdę dużo wolnego. Jak się zliczy jej wszystkie wyjazdy, to wyjdzie tego ponad 4 miesiące. Produkcja uważa więc, że kolejny wypoczynek nie jest jej potrzebny. Inne gwiazdy już krzywo na nią patrzą i w końcu postanowiono, że nie będzie faworyzowana.
Dla Kingi, która planowała spędzić w Indonezji cały grudzień i wrócić dopiero po Nowym Roku, to spory cios. Co gorsza, podobno docierają do niej niepokojące plotki na temat imprez,w których pod jej nieobecność uczestniczy Marek Kujawa.
Kinga od początku listopada nagrywa nową serię "Agenta" w Chinach i na Bali. Marek stwierdził, że brak ukochanej w kraju nie jest przeszkodą, by balować na mieście - ujawnia informator tabloidu. Jest częstym bywalcem modnych klubów na warszawskim Powiślu, a u jego boku zwykle są piękne koleżanki, z którymi bawi się do białego rana. Choć Warszawa nie jest mała, oczywiście to do Kingi doszło. Wściekła się, że gdy ona całe dnie i noce pracuje poza domem, Markowi włączył się "imprezowicz". Zaczęła robić mu wyrzuty przez telefon i ostatnio kilka razy się pokłócili.
Uważacie, że wygląda na przepracowaną?