Maryla Rodowicz wróciła niedawno z wakacji na Karaibach, gdzie wypoczywała w willi sąsiadującej z posiadłością Bruce'a Willisa (musiała się tym pochwalić...). Jednak powrót z bajecznych wakacji okazał się bardzo przykry.
Piosenkarka została dosłownie ogołocona na lotnisku ze sprzętu elektronicznego. _**Z moich bagaży zniknęły dwa aparaty fotograficzne, ipod, laptop i telefon komórkowy**_ - żali się w rozmowie z Na żywo.
Na dodatek Maryla Rodowicz nie może się domagać odszkodowania, gdyż nie posiada żadnego dokumentu, który stwierdzałby, że wszystkie skradzione rzeczy rzeczywiście znajdowały się w walizkach. Jak pech to pech.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.