Od kilku lat widzimy jak gwiazdy dla swojej kariery są w stanie tańczyć, jeździć na łyżwach, żonglować talerzami czy całować foki. Jednak jest jeden lepszy sposób na sprzedanie siebie - związać się z inną gwiazdą i pozować z nią do zdjęć.
Wiedział o tym Maciej Zakościelny, który z podobno pełną premedytacją na oczach całej Polski zaczął związek z Izą Miko. Tak przynajmniej uważają jego znajomi: _**Od początku wyglądało to bardziej na chwyt marketingowy niż na autentyczną miłość**_ - mówią tygodnikowi Na żywo.
Rok temu Zakościelny brał udział w wyprawie safari z Radiem Zet. Pojechali na niego razem, co sprawiło, że wszystkie spojrzenia były skupione na nich. Maćkowi się to bardzo spodobało.
Ostatnie miesiące jednak niewątpliwie należały do Izy, z racji, że wkrótce odbędzie się premiera Kochaj i tańcz. Głośne rozstanie z pewnością pomogło w wypromowaniu zarówno jej jak i filmu.
Czy romansowali ze sobą tylko dla sławy? Sądzimy że nie. Na pewno uprawiali zdrowy seks. Ale jaki procent ich wzajemnej fascynacji stanowiła kalkulacja? Znajomi Maćka twierdzą, że spory.