Sytuacja rodzinna Krzysztofa Krawczyka od wielu lat jest dość skomplikowana. Piosenkarz utrzymuje ponad 20 osób - zarówno ze swojej rodziny, jak i bliskich jego żony. Prawie wszyscy członkowie jego rodziny żyją z jego kariery, dlatego pomimo dramatycznego stanu zdrowia - muzyk wciąż koncertuje.
Syn Krawczyka, Krzysztof junior, podobnie do pozostałej części swojej rodziny pozostaje na utrzymaniu sławnego ojca. Co miesiąc dostaje alimenty, jednak narzeka na wysokość zasiłku wypłacanego przez ojca. Kilka lat temu zwierzał się w prasie, że przez dziadka, jego syn nie mógł pójść do szkoły z rówieśnikami, ponieważ nie było go stać na wyprawkę. Ostatecznie jednak ojciec z synem pogodzili się w trakcie świąt Bożego Narodzenia.
Od tamtej pory Krzysztof junior, który zachorował na padaczkę po wypadku samochodowym może liczyć na Krzysztofa seniora. Ojciec prowadził fiata 125p i zasnął za kierownicą. Wówczas stracił panowanie nad autem. Syn Krawczyka bierze leki, przez które nie może normalnie funkcjonować. Ojciec zapewnia, że co miesiąc wypłaca synowi 600 złotych oraz dokłada mu się do rachunków: płaci za czynsz, prąd i wodę.
Krzysiu nie klepie biedy: co tydzień lodówkę ma wypełnianą jedzeniem. Oprócz renty 700 złotych dostaje od ojca na życie 600 złotych. Krzysztof senior opłaca też czynsz miesięcznie, prąd, wodę, gaz, wywóz śmieci. W sumie ok. tysiąca złotych. Raz w roku podatek gruntowy, czyli 750 złotych - mówi menedżer piosenkarza, Andrzej Kosmala. Każde spotkanie z ojcem kończy się wypełnioną kopertą.
Myślicie, że przelewem w wysokości 600 złotych odkupi winy za spowodowanie trwałego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka?