Harvey Weinstein przez ponad 30 lat był największym, najpotężniejszym i najbardziej wpływowym producentem filmowym świata. Niestety, przez ten czas dopuszczał się również obrzydliwych czynów: niestosownego zachowania wobec pracujących z nim kobiet, molestowania seksualnego, a nawet gwałtów. W ciągu ostatnich kilku tygodni o swoich koszmarnych doświadczeniach z Weinsteinem opowiedziało już kilkadziesiąt (!) kobiet, a liczba ta cały czas rośnie.
Teraz na jaw wyszło, że ofiarą producenta była również Uma Thurman. Krótko po tym, jak Weinstein został zdemaskowany w artykule dla New York Timesa, wiele znanych aktorek wypowiedziało się w sprawie producenta. Gdy o stanowisko poproszono Thurman, ta zbyła pytanie.
Nie jestem dzieckiem, nauczyłam się, że czasem nie należy mówić w emocjach.Zazwyczaj żałowałam sposobu, w jaki się wyrażałam, gdy mówiłam w złości. Na razie czekam więc na moment, gdy będę mniej zła. I gdy ten moment nadejdzie powiem to, co mam do powiedzenia - odpowiedziała wówczas aktorka ze spokojem.
"Ten moment" nadszedł wczoraj, w święto Dziękczynienia. Gwiazda opublikowała na swoim Instagramie post, w którym niebezpośrednio dała do zrozumienia, że sama padła ofiarą Weinsteina.
Jestem dziś wdzięczna za to, że żyję, za wszystkich, których kocham i za tych wszystkich, którzy mają odwagę wstawiać się za innymi. Wcześniej napisałam, że jestem wściekła i mam kilka powodów. #Metoo, na wypadek gdybyście nie wyczytali tego z mojej twarzy. Udanego Święta Dziękczynienia wam wszystkim! (Z wyjątkiem ciebie, Harvey i wszystkich twoich ściemniaczy - cieszę się, że powoli wszystko wychodzi na jaw - nie zasługujesz na kulkę). Do usłyszenia. - napisała.
Dodajmy, że w stanie Nowy Jork został wydany już nakaz aresztowania Weinsteina.
**Gwiazdorzy Hollywood oskarżani o molestowanie
**