Finał czwartej - najbardziej skompromitowanej dotychczas edycji programu odbył się w kłopotliwej atmosferze. W obliczu dobrze udokumentowanych oskarżeń co do prawdziwości uczuć uczestników, mało kto wierzy w tłumaczenia twórców.
Przypomnijmy: TYLKO U NAS: Kolejny skandal w "Rolnik szuka żony"? Karol przyzna, że poznał Jagodę przez przyjazdem dziewczyn!
Wszyscy uczestnicy w dwa miesiące po zakończeni zdjęć spotkali się w Kazimierzu Dolnym. Piotr wspominał czułe słowa pod adresem "Kasi 2", która, tak jak informowaliśmy, jest w ciąży.
To jest wyśmienite tempo - roześmiał się lubieżnie Mikołaj.
42-letni Zbyszek wzbudzający najwięcej sympatii widzów nie wyglądał na zadowolonego ze wspomnień wyniesionych z programu.
72-letni Mikołaj określił się z przekąsem jako "ruchliwy facet". Zapewniał, że przez te dni nie próżnował. Nie dookreślił o co dokładnie mu chodziło, ale czy ktokolwiek ma ochotę wnikać?
Rozmowie Piotrka z prowadzącą przysłuchiwały się odrzucone kandydatki.
Emilia, powstrzymując się od płaczu, nie zaprzeczała, że dałaby Piotrkowi drugą szansę. Dziewczyny rozmijały się w zeznaniach o piszących do nich mężczyznach i dalszym uczestnictwie w tego typu programach.
Emilia miała doskonały plan, by zyskać sławę i zwiększyć szanse na związek - okazało się, że napisała dwa listy - do Piotra i Karola. Osłupieni jej "pomysłowością" uczestnicy patrzyli na siebie z niedowierzaniem.
Czy to będzie syn, czy córka - najważniejsze, żeby był zdrowy - skomentował tymczasem Piotr.
Zbyszek, mimo upływu czasu, nie szczędził kandydatkom gorzkich słów.
Która Ewa jest prawdziwa? - spytała podchwytliwie prowadząca byłą kandydatkę na żonę rolnika.
Ta wrażliwa, ta, która boi się skrzywdzenia - broniła się kobieta, jednocześnie stawiając się w roli ofiary.
Ale sama skrzywdzić kogoś potrafisz. Nie możesz wyrzucać mojej mamy, mówiąc, że albo ona albo ja. Nie dopuszczę, żeby ktoś ją obrażał - w głosie Zbyszka gorycz walczyła z gniewem.
Po tym ciosie Ewa próbowała się bronić. Ze spuszczoną głową słodziła mamie Zbyszka.
Może przeprosiła moją mamę, ale za dużo słów zostało powiedzianych. Mam żal do Ewy, że dużo manipulowała - stwierdził mężczyzna.
Tymczasem Mikołaj stwierdził, że nie potrzebuje spotkania z Renatą, która sama zrezygnowała z programu.
Nie miałaś możliwości, żeby zostawić Warszawę - mówił. Już nie wracajmy do tego.
64-letnia Janeczka nie żałowała podjętej przez mężczyznę decyzji. On sam jakimś cudem zdobył się na zdecydowanie zamiast zwyczajowego lawiranctwa.
Teresa, musisz zrozumieć, że ja potrafię chcieć, tylko musi być właściwa osoba - oświadczył Mikołaj, na co Manowska zgrzytnęła zębami.
Nie jestem charakteru niezdecydowanego. Czasem oczywiście bywam niezdecydowany - bronił się przed trzema odrzuconymi kobietami, zaprzeczając sam sobie.
On szuka jakiegoś ideału, który będzie mu pasował w stu procentach - trafnie diagnozowała Renata.
Justyna zarzucała Karolowi krętactwo.
Miarą miłości jest przebaczenie - sentencjonalnie podsumowała Sara i zarzuciła chłopakowi niedojrzałość.
I tak i tak by nam nie wyszło - Karol nie popisał się delikatnością. Na szczęście Sara błyskawicznie się z nim zgodziła.
Okazało się, że nasze informacje były trafne i Karol jest w związku z Jagodą, którą poznał jeszcze przed programem.
Musiało się tak wydarzyć, żeby pojawił się ktoś taki jak Jagoda. Musiała jechać do pracy w Norwegii. I poprosiłem: "Jagoda - zrywamy kontakt, bo dziewczyny do mnie przyjeżdżają" - chlapnął Karol bez ogródek.
Dziewczyny miały oszołomione miny.
Będąc w Norwegii było mi ciężko wiedząc, że Karol jest z tymi wszystkimi dziewczynami. Ale warto było czekać - Jagoda nie widziała w swojej postawie niczego dziwnego. Karol świetnie ukrywał zmieszanie faktem, że zmarnował czas i wysiłek pozostałych kandydatek.
Wygląda na to, że szczerze i trafnie wybrała tylko Małgosia, która jest teraz szczęśliwą dziewczyną Pawła.
Program zakończył wzruszający klip prezentujący roześmianych uczestników.
Niestety, w zakończonej już czwartej edycji, wbrew zapowiedziom, nie wystarczyło "otworzyć serca na miłość". Uczestnicy dali pokaz manipulanctwa i kombinowania na granicy zasad programu przy niemej aprobacie twórców. Nic dziwnego, że widzowie mogli się poczuć oszukani.
Misyjny program pokazał, że szukając miłości łatwo jest stracić zasady. Czy to był jego główny cel?
**"Rolnik szuka żony": jak Szymon, pierwszy uczestnik, odnajduje się w programie?
**