Nasz czytelnik przyłapał Mariusza Pudzianowskiego w sytuacji najintymniejszej. To był ostatni moment, w którym można było zrobić mu zdjęcie. Za tymi drzwiami chroni go już prawo :) To rozsądna, akceptowana nawet przez nas granica.
Zwróćcie uwagę na te ogromne stabilizatory na nogach. Jego stawy nie są już chyba w stanie utrzymać mięśni i kości na miejscu. Przykry widok.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.