To nie był dobry rok dla Kevina Spacey'ego. Po oskarżeniu o molestowanie przez Anthony'ego Rappa i publicznym coming oucie, stracił wszystkie możliwe kontrakty, w tym główną rolę we flagowym serialu House of Crads. Ostatnio zastąpiono go innym aktorem w nowym filmie Ridleya Scotta Wszystkie pieniądze świata, a każda ze scen z jego udziałem została wycięta na miesiąc przed premierą. Tydzień temu wyciekła informacja, jakoby zwolnienie aktora z produkcji Netflixa było nielegalne, za co mógłby domagać się gigantycznego odszkodowania.
Okazuje się, że serwis streamingowy nie zamierza rezygnować z ostatniego sezonu serialu i 8 grudnia wznowił zdjęcia do szóstego sezonu, które zostały przerwane po wybuchu skandalu. Do tej pory nie wiadomo, jak scenarzyści poradzą sobie z problemem zniknięcia Franka Underwooda. Najprawdopodobniej bohater zostanie uśmiercony, a pierwsze skrzypce odgrywać będzie żona prezydenta, Claire.
Czy według was "House of Cards" bez Kevina Spacy'ego w ogóle ma sens?
**Dumny Damięcki: "Moim największym osiągnięciem jest to, że pracuję"
**