Odkąd Anna Lewandowska weszła na rynek jako "fit influencerka" i producentka zdrowej żywności, większość ludzi postrzega ją jako główną konkurentkę Ewy Chodakowskiej, która do tej pory miała właściwie monopol w tej branży. Choć od początku obie trenerki zapewniają o wzajemnej przyjaźni, trudno nie zauważyć "inspiracji", jakie czerpią wzajemnie ze swojej działalności. Anna jest coraz bardziej aktywna w mediach społecznościowych, a Ewa wyprodukowała niedawno zdrowe batoniki i "pyszne kuleczki", mające być chyba odpowiednikiem "kulek mocy" Lewandowskiej.
Ostatnio żona Roberta chwaliła się w wywiadzie, że zamierza być jeszcze lepsza niż konkurencja i wypuścić kolejne produkty, takie jak makarony, owoce w czekoladzie i bezglutenowe przekąski. Dobra passa firmy należącej do Ani zachwiała się jednak, gdy jednak z klientek oskarżyła ją o produkowanie batonów z... larwami moli spożywczych. W poście na Facebooku dziewczyna załączyła zdjęcie, na którym widać przysmak z Foods by Ann, po którym pełza biały robak. We wpisie oznaczyła też Ewę Chodakowską, pisząc że chyba przerzuci się na jej produkty.
Od razu pojawiły się spekulacje, że prowokacja ma na celu pogrążyć Annę i odwrócić od niej klientów na korzyść Ewy. Zastanawiano się nawet, czy "trenerka wszystkich Polek" może mieć coś wspólnego ze sprawą. Chodakowska postanowiła odnieść się do tych zarzutów w oficjalnym oświadczeniu i wpisie na Facebooku.
Wobec mediowych doniesień o nieprawidłowościach w produktach spożywczych marki, postrzeganej jako nasza konkurencja i sugestii, że jest to prowokacja ze strony naszej firmy, informujemy, że skupiamy się wyłącznie na tworzeniu produktów najwyższej jakości, które mają trafić w gusta naszych Klientów. Z całą mocą podkreślamy, że nigdy nie prowadziliśmy jakichkolwiek działań, które w sposób bezprawny i nieetyczny miałyby uderzać w markę działającą w tym samym sektorze oraz jej produkty. Mamy nadzieję, że sprawa wyjaśni się pozytywnie i bardzo prosimy nie łączyć nas z tym wydarzeniem - brzmi komunikat Ewy i jej firmy Purella Food.
Trenerka jest oburzona insynuacjami, jakoby miała coś wspólnego z molami w batoniku i twierdzi, że bardzo się przejęła całą sprawą.
Babeczki (...) Jestem na rynku od sześciu lat, bez skandali, bez kontrowersji. ROBIĘ SWOJE!! Skupiam się na swojej pracy do tego stopnia, ze zapominam często o bożym świecie. Odkąd Ania pojawiła się na rynku, kibicuję jej działaniom! (...) Jakiekolwiek insynuacje, mieszające mnie w tę sprawę, traktuję bardzo poważnie. Nie zgadzam się na sprowadzanie mojego imienia poniżej poziomu przyzwoitości! - podkreśliła ostro Ewa.
Chodakowska zauważa, że wraz z Anną może stanowić konkurencję dla firm produkujących niezdrową żywność.
Parę lat temu w wywiadzie powiedziałam, że mamy z Anią wspólnych wrogów - śmieciowe jedzenie i bezruch! Zauważ, ze rynek polski wypełniony jest po brzegi produktami których miejsce jest w koszu!! Miejsce produktów zawierających chemię i cukier, antybiotyki, hormony, GMO są w koszu!! W obliczu tych gigantycznych marek jesteśmy z Anią pionkami! - podsumowała trenerka.
**Chodakowska kupuje bieliznę w luksusowym butiku
**