Gdy Mateusz Kijowski podjął decyzję o założeniu Komitetu Obrony Demokracji, miał wszystko, co było potrzebne do odniesienia politycznego sukcesu: społeczne niezadowolenie z władzy, znane twarze gotowe wspierać jego ruch i tysiące zaangażowanych obywateli. Niestety dość szybko okazało się, że Kijowski był nie tylko słabym liderem rosnącego w siłę ruchu, ale i człowiekiem mającym poważne problemy z przestrzeganiem prawa:
Były lider KOD-u, który ze sceny politycznej zszedł jeszcze zanim na dobre na niej zagościł, poskarżył się ostatnio, że w Polsce nie może znaleźć sobie pracy, bo "dorobiono mu gębę". Jego sytuacją przejęła się między innymi Elżbieta Pawłowicz, siostra bardziej "medialnej" Krystyny, która zorganizowała zbiórkę pieniędzy dla bezrobotnego Mateusza:
Tymczasem Kijowski zgrywał z siebie ofiarę:
Znajomi kupują mi jedzenie, zapraszają mnie na obiad - twierdził w rozmowie z Na Temat. W zasadzie umiem robić wszystko – reklamował się. Murować, układać kafelki, w grę wchodzi też elektryka i hydraulika, ale też szyję, kroję, mam doświadczenia w prowadzeniu szklarni i wiele innych. Jedno, czego na pewno nie umiem, to sprzedaż.
Dziennikarze Wirtualnej Polski postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać pracy Mateuszowi Kijowskiemu.
Okazało się, że ogłoszenia nie tylko czekają w warszawskim Urzędzie Pracy, ale również sami pracodawcy nie mają większych oporów przed zatrudnieniem "gęby" Kijowskiego:
Zadzwoniliśmy do jednej z firm, która oferuje stawkę godzinową 14-16 złotych, z pytaniem, czy byliby gotowi przyjąć do pracy Mateusza Kijowskiego - pisze redakcja.
Coś mi mówi to nazwisko, skądś je kojarzę – usłyszano w odpowiedzi. Zatrudnilibyśmy Mateusza Kijowskiego.
Dziennikarze podjęli również próbę znalezienia pracy Kijowskiemu bazując na jego doświadczeniu dziennikarskim. Z pomocą przyszedł Adam Młynarczyk ze Swoboda PR.
Widziałbym go na stanowisku osoby prowadzącej social media. W tej chwili nie mam akurat wolnego wakatu, ale jeśli tylko podeśle mi swoje CV, to znam osoby, którym mógłbym go zarekomendować i nazwisko pana Kijowskiego nie jest żadnym problemem - zapewnia.
Redakcja dzwoniła też do kilku innych pracodawców, w tym m.in. do szkół muzycznych, w których Kijowski mógłby uczyć gry na gitarze czy firm informatycznych (Kijowski jest z wykształcenia informatykiem). W większości uzyskała pozytywne odpowiedzi.
Myślicie, że Mateusz skorzysta z ich pomocy i w końcu pójdzie do pracy?
**Tłum zablokował Mateusza Kijowskiego
**