Jedną z największych beneficjentek "dobrej zmiany" ku zaskoczeniu wielu okazała się żyjąca od lat w medialnym cieniu Danuta Holecka. Dziennikarka Wiadomości nie tylko zgodziła się na bycie "tubą propagandową" PiS-u, ale też świetnie się w tym odnalazła.
Holecka bez skrupułów bierze udział w promowaniu "dobrej zmiany" m.in. krytykując WOŚP i strajkujących lekarzy, choć tu akurat jej zdanie rozmija się ze spojrzeniem jej syna na temat:
Swoiste "rozdwojenie" w życiu Holeckiej stało się tematem artykułu dziennikarzy Polityki, którzy zwrócili uwagę, że dziennikarka nie tylko w kwestiach zawodowych miewa poglądy mocno zahaczające o hipokryzję.
Z mężem poznali się w czasie studiów w Szkole Głównej Handlowej. On organizował wyjazd do pracy sezonowej do Holandii. Ona pojechała zbierać warzywa, a wróciła z miłością swojego życia. Półtora roku później 23-letnia studentka została drugą żoną swojego pierwszego męża. On był już po rozwodzie, ale wiedzą o tym tylko najbliżsi, wszyscy za to mogli od niej usłyszeć, że jest przeciwniczką rozwodów - czytamy w Polityce.
Zatem Holecka, zagorzała przeciwniczka rozwodów, sama jest żoną mężczyzny, który był już żonaty… Tygodnik podkreśla też, że Danuta poglądami na małżeństwo wymieniała się z Marią Kaczyńską.
Zwierzyła się katolickiej prasie, że ten rodzinny talizman [porcelanowy dzwonek] otrzymała kiedyś przed Bożym Narodzeniem od Marii Kaczyńskiej. Mówiła znajomym, że z panią Marią można o wszystkim porozmawiać. Pierwsza dama miała jej powiedzieć, że ten dzwoneczek świetnie dyscyplinuje każdego męża. Przy czym Holecka miała przyznać, że na jej męża Krzyszfota Dunin-Holeckiego nie działa, bo on lubi chodzić swoimi drogami.
**Edyta Górniak chce unieważnić małżenstwo
**