Edyta Górniak i Dariusz K. rozwiedli się w 2010 roku. Wtedy jeszcze nikt nie wierzył Edycie, gdy opowiadała w Vivie, że jej były mąż ma poważne problemy ze sobą. Kiedy mówiła, że Darek zabierał jej dowód osobisty i "bił ją słownie", rzeczywiście brzmiało to egzaltowanie.
Z czasem wyszło na jaw, że jako pierwsza odkryła jego uzależnienie od narkotyków i obsesję wydawania pieniędzy kosztem coraz większych długów. Żeby spłacić część z nich, sprzedał w tajemnicy przed byłą żoną mieszkanie w Wilanowie, które Edyta trzymała jako zabezpieczenie Allana na przyszłość. Zobacz: Dariusz K. po cichu sprzedał mieszkanie Górniak!
Niestety, miał do tego prawo, bo Edyta rozwodziła się w takim pośpiechu, że zapomniała podzielić majątek. Kiedy Dariusz K. został aresztowany za zabicie kobiety na pasach pod wpływem kokainy, Górniak uznała, że to oznacza "spokój dla Allana". Zobacz: Górniak o aresztowaniu Dariusza K.: "To SPOKÓJ DLA ALLANA!"
Nie myślała wtedy o alimentach, które miał płacić na ich wspólne dziecko, zwłaszcza, że Dariusz nigdy nie wywiązywał się z tego obowiązku. Od tamtej pory piosenkarka ze spokojem znosiła pretensje byłych teściów, którzy nabrali upodobania do ciągania jej po sądach po to, by zmusić 13-letniego wnuka do utrzymywania z nimi kontaktów, a także zarzuty ze strony byłego męża, który w sądzie oskarżył ją o to, że wpędziła go w nałóg. Z czasem poszerzył repertuar o pomówienia dotyczące fałszowania dokumentów, na dodatek międzynarodowych. Zobacz: Dariusz K. SKŁAMAŁ, że Edyta bezprawnie wywiozła Allana do Stanów? "Jestem matką, naruszono moje dobre imię!"
W końcu jednak cierpliwość jej się wyczerpała. Jak donosi Super Express, szykuje własną ofensywę, a ma na byłego męża i jego rodzinę sporo haków do wykorzystania w sądzie.
Przede wszystkim chodzi o nigdy nie przeprowadzony podział majątku. W jego skład wchodzi wart 4 miliony dom w Milanówku, który został niedawno zlicytowany na poczet spłaty licznych długów Dariusza K., dwa samochody marki Lexus oraz warte milion złotych mieszkanie w Wilanowie, które Edyta dostała od dewelopera, a potem Darek je przećpał. Piosenkarka planuje upomnieć się także o wypłatę zaległych alimentów. Sąd, wydając orzeczenie rozwodowe, zobowiązał Dariusza do płacenia 3 tysięcy złotych miesięcznie, a także pokrywania połowy kosztów prywatnej szkoły, do której chodził Allan. Jak donosi Super Express, były mąż Edyty nigdy nie zapłacił ani grosza.
Powinno się tego wszystkiego uzbierać ponad pięć milionów złotych. Dariusz K., który w końcu idzie do więzienia, pewnie nie zapłaci ani grosza, ale w takim przypadku sąd może zobowiązać jego najbliższych do uregulowania długów. Jest szansa, że państwo Krupa będą zbyt zajęci zbieraniem tej kwoty, by znaleźć czas na dalsze procesy z byłą synową.
Edyta już na początku grudnia złoży w sądzie odpowiednie dokumenty - ujawnia znajoma piosenkarki.