Minione dwa lata okazały się trudne dla Daniela Olbrychskiego. Wiosną 2015 roku został zatrzymany przez patrol policji, gdy pijany jechał samochodem do stajni, by wytrzeźwieć jeżdżąc konno. Póżniej wraz z żoną narzekał w Dzień Dobry TVN, że do czego to doszło, by nie można było sobie nawet pojeździć po alkoholu.
Ponieważ odebrano mu prawo jazdy, rolę kierowcy męża musiała przejąć Krystyna Demska. Niestety, latem tego roku również ona została zatrzymana przez policję, bo wioząc Daniela na pogrzeb byłej żony, potrąciła kobietę na pasach. Na tym nie koniec nieszczęść. Rok temu zmarł wieloletni przyjaciel Olbrychskiego, Andrzej Wajda, zaś w marcu tego roku - brat aktora, Krzysztof.
W międzyczasie wybory w Polsce wygrało Prawo i Sprawiedliwość, co Daniel potraktował bardzo osobiście i za każdym razem podkreśla, jak bardzo go to boli, a syn aktora, Rafał O. nabrał nieprzyjemnego zwyczaju biegania po osiedlu z siekierą i nożem, udając Rambo i grożąc ludziom, że ich zabije.
Co gorsza, w wyniku tych wszystkich stresów, zdrowie aktora też się posypało. Regularnie odwiedza jedną z warszawskich klinik, gdzie przechodzi specjalistyczne badania.
Nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, ale musi być pod stałą kontrolą lekarzy i brać leki - wyjaśnia z rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajomy aktora. Na szczęście nad wszystkim czuwa jego żona, Krysia. Wyszukuje najlepszych specjalistów, jeździ z Danielem na konsultacje, pilnuje terminów badań. Więcej wie o chorobie męża niż on sam.
_
_