To już pewne: Selena Gomez i Justin Bieber są znowu razem. Po nagłym zerwaniu z kanadyjskim raperem The Weekndem, Gomez postanowiła dać kolejną szansę Bieberowi. Mimo protestów ze strony rodziny piosenkarki (zobacz:Rodzina Seleny nadal nie lubi Biebera… "Trudno im się z tym pogodzić") para coraz częściej widywana jest w miejscach publicznych, gdzie nie szczędzą sobie czułości, świetnie zdając sobie sprawę z czyhających wokół nich tłumów paparazzi.
29 listopada kochankowie zostali przyłapani w drodze na wieczorną mszę, która odbywała się w kościele w Los Angeles. Oboje ubrani byli w typowym dla siebie stylu - Selena włożyła bluzkę w paski i skórzaną kurtkę do których dobrała spodnie dzwony, Justin zaś postawił na szary dres i sportowe buty (wydaje nam się, że zapomniał też umyć włosów). Jak donosi E!News zakochani po mszy spędzili wspólnie wieczór pijąc drinki w pobliskim barze.
Selena i Justin przyjechali do kościoła oddzielnie w środowy wieczór - opisuje źródło. - Selena była w szampańskim humorze. Justin zjawił się chwilę wcześniej i czekał już na nią na miejscu. Gdy piosenkarka wysiadła z samochodu, muzyk przytulił ją, po czym wybrali się do kościoła. Po mszy para pojechała do hotelu Montage znajdującego się w Beverly Hills. W tamtejszym barze zamówili kilka drinków, które popijali śmiejąc się i rozmawiając przez parę godzin. W pewnym momencie Bieber wstał i zrobił Selenie długi masaż pleców, czym Gomez według świadków była ewidentnie zachwycona. Na koniec pożegnali się długim uściskiem oraz całusem i z szerokimi uśmiechami na twarzy podążyli w stronę swoich samochodów.
Jak sądzicie, wrócili do siebie już na dobre?
**Wykład o moralności w "Pierwszej randce": "Jak facet pocałuje inną dziewczynę to zdrada?"
**