Dorota Rabczewska nie boi się policjantów. Trudno się dziwić. Zakłada, że jeżeli nawet ją zatrzymają, co najwyżej poproszą o autograf.
Fakt przyłapał ją, gdy piła wino w knajpie i chwilę później wsiadła do samochodu. Jak widać, nie obawia się badania alkomatem. Jak myślicie, ile razy wywinęła się już z podobnej sytuacji? I czy jeździ po alkoholu na codzień? Poczucie bezkarności, które zaszczepiło w niej bycie gwiazdą może się jeszcze kiedyś źle skończyć.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.