Natalia Lesz zadebiutowała na rynku muzycznym mając 27 lat i w przyspieszonym tempie próbowała zrobić karierę. Nie było to zresztą dość trudne, bo jako córka milionera, Aleksandra Lesza, człowieka z listy najbogatszych Polaków, którego fortunę szacowano na ponad 100 milionów złotych, miała budżet o jakim zwykli debiutanci nie mogą nawet pomarzyć. Natalii najwyraźniej brakowało jednak talentu, charyzmy oraz - jak wielu twierdziło - urody, aby zrobić zawrotną karierę. Próbowała więc wszelkich sposobów, żeby wybić się do pierwszej ligi gwiazd. W tym celu spotykała się nawet z Mariuszem Maxem Kolonko i Kubą Wojewódzkim oraz zatrudniła na stanowisku menedżera... Dariusza K., który niedługo potem pod wpływem kokainy zabił kobietę na pasach, za co teraz odsiaduje wyrok. Niedawno sąd uznał, że musi wrócić do więzienia na kolejnych kilka lat.
Tymczasem Lesz została bez agenta, a jej kariera zaczęła przygasać. Na szczęście piosenkarce udało się znaleźć faceta i zajść w ciążę, dzięki czemu mogła zrezygnować ze śpiewania i zająć się rodziną. Partner Lesz, znany chirurg Adam Maciejewski odciągnął ją od show biznesu i od kilku lat Lesz praktycznie już nie pojawia się na salonach. Młodsi czytelnicy Pudelka mogą nawet nie pamiętać, że Polska miała kiedyś taką "gwiazdę".
Aktualnie 36-latka skupia się na wychowywaniu córki oraz prowadzi profil na Instagramie, gdzie od czasu do czasu wrzuca selfie i fotografie z podróży.
Najnowsze zdjęcie obiegło już Internet, bo Natalia mało przypomina na nim dawną siebie.
Była piosenkarka zaprezentowała nieco rozjaśnione włosy i nową, niemal nieruchomą twarz, która nie zdradzała wprawdzie żadnych emocji, ale zgadujemy, że Natalia próbowała się uśmiechać.
Ładnie wygląda?
**Natalia Lesz śpiewa "Dzień Dobry TVN"!
**