Kiedy na jaw wychodziła sprawa Harveya Weinsteina nikt, nawet w najgorszych koszmarach nie przewidział ogromu skali problemu nadużyć na tle seksualnym. Jak się okazuje nie tylko kobiety, ale również i mężczyźni padają ofiarami molestowania. Ostatnim głośnym przypadkiem była historia Anthony'ego Rappa, który oskarżył Kevina Spaceya o wyjątkowo niestosowne zachowanie, kiedy młody aktor miał zaledwie 14 lat.
Dziś na ustach wszystkich jest Bruce Weber i to nie za sprawą kolejnej kampanii dla Calvina Kleina, Ralpha Laurena, Pirelli czy Versace. Jeden z najsłynniejszych fotografów, współpracujących z czołowymi markami i magazynami takimi jak Vogue, GQ, Vanity Fair czy Elle, został oskarżony o molestowanie seksualne przez jednego z modeli, z którymi pracował.
Jason Boyce złożył w tej sprawie pozew w sądzie w Nowym Jorku. Jak się okazuje ze zgłoszeniem sprawy czekał trzy lata. Model zeznał, że do incydentu doszło w grudniu 2014 roku.
Zostałem poproszony, żebym się rozebrał. Bruce prosił, żebym dotykał własnych genitaliów. Kiedy to zrobiłem, on włożył mi swoje palce w usta - opowiada. Po kilku zdjęciach powiedział mi, że jestem bardzo spięty. Usiadł na mnie okrakiem i naoliwił mi czoło. Zrobił kilka zdjęć i poprosił, żebym zdjął ubrania. Później kazał mi pozbyć się bielizny. Mówił, żebym położył ręce na sobie i "poczuł dokąd zmierza energia" - mówi. Kiedy włożył mi palce do ust, zamknąłem oczy i liczyłem na to, że przestanie. On wyszeptał mi wtedy do ucha: "Jak daleko się posuniesz? Jak ambitny jesteś?". Ale nie odpowiedziałem
Weber do tej pory nie ustosunkował się do oskarżeń modela.
**Olejnik krytycznie o #Metoo: "Nie szalejmy, za chwilę będzie seksmisja"
**