Flagowy format Telewizji Polskiej, Rolnik szuka żony, od pierwszej edycji wzbudza sporo kontrowersji. Niedawno zakończyła się czwarta edycja show, która również podzieliła telewidzów. Niektórzy z nich byli oburzeni pojawieniem się u boku Piotra nowej kandydatki, która podobno nie chciała wystąpić w programie, bo "bała się kamer", jednak ostatecznie nie wyglądała na zawstydzoną ich obecnością. Fani programu zauważyli, że Kasia i Piotr zachowywali się w swoim towarzystwie nadzwyczaj swobodnie. Można było odnieść wrażenie, że znają się z rolnikiem wyjątkowo dobrze - jeżeli można w ten sposób skomentować relację osób, które spodziewają się dziecka.
Chociaż od emisji finałowego odcinka show minął już tydzień, kontrowersje wokół niego nie cichną. Teraz głos zabrała była dziewczyna Piotra, która twierdzi, że mężczyzna owszem, mieszka na wsi, ale trudno go nazwać rolnikiem.
Jeszcze do niedawna rodzice Piotra mieli małe gospodarstwo. On sam nawet nie chciał słyszeć o udziale w "Rolnik szuka żony", pracował jako ochroniarz - powiedziała eks partnerka Piotra w rozmowie z Faktem.
Można by zakładać, że Piotr był na tyle zdesperowany w poszukiwaniu kobiety marzeń, że postanowił porzucić dotychczasowy zawód i poszukać jej jako rolnik w show TVP. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że do programu zaprosił dziewczynę, z którą łączyły go bliższe relacje zanim w ich życie wkroczyły kamery, można to wykluczyć. Być może Piotr zapragnął sławy, stąd decyzja o udziału w programie. Należy również wziąć pod uwagę, że rozmowa z gazetą to forma zemsty byłej dziewczyny.
Jak myślicie, dlaczego rolnik-nie rolnik szukał miłości w programie telewizyjnym, do którego zaprosił dziewczynę, z którą będzie miał dziecko?
**Wiganna Papina: Seks jest jak jedzenie. Szkoda, że robi się z tego jakieś wielkie halo
**