Obserwując "kariery" rodzimych WAG's, łatwo można zauważyć, że tak nimi kierują, by nie wejść sobie w paradę. Ostatnio, gdy Marina nareszcie wydała płytę, jej największa zadeklarowana przyjaciółka, Sara Boruc, musiała pocieszyć się nieco mniejszym zainteresowaniem. Żona Artura Boruca załapała się więc jedynie na wspólny barszcz i przejażdżkę drogim, acz brudnym mercedesem.
Teraz Sara ma szansę na wyjście z cienia przyjaciółki. Prawie równolegle z nią nagrywała płytę, co jeszcze trudniej zrozumieć niż muzyczne ambicje Mariny. Krążek jest już chyba na ukończeniu, ale wcześniej Mannei postanowiła zadbać o swój wizerunek i skróciła włosy. Efektem pochwaliła się oczywiście na Instagramie, głównym narzędziu do wyrażania swoich mało skomplikowanych myśli.
Zobaczcie, jak teraz wygląda żona Artura i psiapsi Mariny. Pomogło jej to w czymś?
**Gosia Andrzejewicz: "Bałam się, jak uda mi się zrzucić kilogramy po ciąży"
**