Anna Lewandowska przy każdej okazji podkreśla, że nie jest tylko żoną swojego męża, lecz przede wszystkim sportsmenką i dietetyczką i "ma na to papier". Okazała się także bardzo skuteczna w dziedzinie PR i po każdym sukcesie Roberta, przypisuje sobie zasługi. Po słynnym meczu z Wolfburgiem, podczas którego Lewandowski strzelił pięć goli w dziewięć minut, napisała skromnie w Internecie, że "nowe tajniki dietetyczne podziałały".
Przypomnijmy: Lewandowska o pięciu golach męża: "Pękam z dumy!"
Dzięki wprawnej promocji coraz więcej ludzi wierzy, że jeśli tylko zaufają Ani, to w moment zrobią taką karierę jak Lewandowski i zdobędą porównywalne pieniądze. Jej porad dietetycznych słuchało ponoć pół polskiej kadry.
Ostatnio z jej wskazówek postanowił skorzystać Donatan. Lewandowska, odkąd urodziła dziecko, ma mniej czasu na zajmowanie się indywidualnymi przypadkami, jednak widocznie uznała, że Donatan jest wystarczająco sławny, by warto było zrobić dla niego wyjątek.
Don jest pod ścisłą opieką dietetyczną Ani, która układa mu jadłospis i przygotowuje ćwiczenia, pomagające zrzucić zbędne kilogramy - potwierdza w Fakcie znajomy producenta. I tak już sporo schudł w ostatnim czasie, ale chce jeszcze więcej. Dlatego poprosił Anię o pomoc. Teraz Don i Ania dzwonią do siebie codziennie i konsultują postępy. Oboje są bardzo zadowoleni z tej współpracy.