Wygląda na to, że niebawem będziemy świadkami skandalu na miarę "menadżerki gwiazd" Małgosi Herde i jej słabości do cudzych pieniędzy. W ostatnich latach afer z defraudacją pieniędzy gwiazd było w show biznesie bardzo wiele. Celebrytki sprawiające wrażenie egocentrycznych i zupełnie odklejonych od rzeczywistości wydają się być łatwym łupem dla chytrych menadżerów zarządzających ich funduszami. Najczęściej jednak gwiazdy orientują się, że są okradane i wszystko wychodzi na jaw, doszczętnie niszcząc dobre imię "pomocników".
Tak dzieje się właśnie z Joanną Krupą i Małgorzatą Leitner. Kobiety rozpoczęły współpracę ponad osiem lat temu. Latem tego roku modelka znienacka wydała oświadczenie o zerwaniu wszelkiej współpracy z reprezentującą ją w Polsce agencją Avant należącą właśnie do Leitner. Plotki głosiły, że agentka miała ambicje, aby zostać celebrytką i zaniedbywała sprawy swoich podopiecznych. Okazuje się, że oprócz tego Małgosia może być oskarżona o okradanie ich.
Dowiedzieliśmy się, że Prokuratura Rejonowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Joanny K. poprzez niezgodne z umową agencyjną pobieranie prowizji i wynagrodzenia". Z treści zawiadomienia pokrzywdzonej wynika, iż jej agentka w sposób niezgodny z umową agencyjną ustalała prowizje od zawartych z klientami umów, co skutkowało wyższą kwotą prowizji dla agentki.
Innymi słowy Leitner miała oszukiwać Krupę co do wysokości kwot za dane zlecenie i nadwyżkę (z której miała jeszcze procent) chować do własnej kieszeni. Krupa złożyła już zeznania w charakterze świadka, a postępowanie prowadzone w sprawie jest aktualnie na etapie gromadzenia materiału dowodowego.
Poprosiliśmy o komentarz samą zainteresowaną. Otrzymaliśmy następującą informację:
Zarzuty Joanny są całkowicie bezpodstawne. Atak w postaci złożonego przez nią zawiadomienia to przemyślana strategia ze strony jej doradców, bo mają oni - przede wszystkim medialnie - uprzedzić kwestię dochodzenia znacznie większych i rzeczywistych zobowiązań, jakie Joanna ma wobec Avant Management. Szkoda, że Joannie doradzono taki atak, bo Joanna dobrze wie, że dyskrecja ze strony Agencji to właśnie jej wyjątkowo służyła przez osiem lat. A finanse są u nas przejrzyste, więc sprawa właśnie Joannie przyniesie największe szkody, np. wizerunkowe. Ma teraz innych, ale nieperspektywicznie myślących doradców. Szkoda, bo od 2010 roku ja i wieloosobowy team Agencji wkładał wiele serca i pracy w stworzenie znakomitego wizerunku Joanny. Szkoda tej strategii dla tak wielkiej gwiazdy- czytamy w piśmie przesłanym do naszej redakcji.
**Joanna i Marta Krupa w wyjątkowej sesji
**