Toczący się w warszawskim sądzie proces Cezarego P., znanego jako "dilera gwiazd", budzi coraz większe emocje. Na sali sądowej padły już pierwsze nazwiska celebrytów. Jak zapewnia Super Express Cezary P. rzeczywiście zaopatrywał w narkotyki osoby z ekipy Tańca z gwiazdami.
On sam wprawdzie idzie w zaparte, że nie zna "tancerza Rafała M.”, "tancerki Anny G." ani jej partnera Piotra G., jednak tabloid twierdzi, że Anna G. nakupowała u niego narkotyków za ponad pięć tysięcy złotych. Zobacz: "Super Express": Głogowska i Gąsowski byli klientami dilera celebrytów! "Częstszy kontakt z dilerem miała Głogowska"
Cóż, być może Cezary P. rzeczywiście nie zapamiętał tak drobnej kwoty. Miał bowiem znacznie poważniejszych klientów. Jak ujawnia tabloid, poznański działacz Prawa i Sprawiedliwości Filip Wiśniewski przez sześć lat wydał u niego 750 tysięcy złotych. Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, w latach 2009-2015 kupił w sumie dwa i pół kilograma kokainy!
Polityk do wszystkiego się przyznaje.
Nie mam się z czego bronić. Chciałbym złożyć już zeznania. Dotyczy mnie to w czasie przeszłym. Nie była to zabawa, ale problem. Miałem kogoś, kto mi to dostarczał, sam przecież tego nie produkowałem. Pracuję nad uzależnieniem z Robertem Rutkowskim, znanym terapeutą - zapewnia. Jestem moralnie rozgrzeszony.
Gorszym kłopotem jest to, że grozi mu kara za współudział w handlu narkotykami. Wiśniewski wprawdzie nie widzi w tym żadnego problemu, jednak sędzia może mieć odmienne zdanie.
Głupia rzecz! Poprosił ktoś o namiar, to dałem - bagatelizuje polityk. Po prostu przekazałem numer telefonu. Nie uciekam od odpowiedzialności.
Jak dodaje tabloid, działacza PiS-u w procesie Cezarego P. reprezentuje ta sama kancelaria adwokacka, z której usług korzysta prezes partii, Jarosław Kaczyński.
**Koniec Macierewicza w rządzie? Pojawia się nazwisko następcy szefa MON
**