Chyba możemy powiedzieć to oficjalnie: Misiek Koterski przegrał życie. W tydzień stracił wszystko, co takim fartem zdobył. Pracę w Polsacie, karierę w TV, dziewczynę i jej porsche, którym się lansował po Warszawie. Obecnie pije na umór w Sopocie, z przypadkowymi ludźmi. Czy wróci niebawem do swoich najgorszych nawyków?
Lansik.pl potwierdza, że ciężko doświadczona przez Miśka Beata Sadurska postanowiła go wreszcie rzucić. Czy miała dość jego nieodpowiedzialności? Z pewnością. Wyobrażacie sobie planować przyszłość z kimś takim?
Koterki odreagowuje to najgorzej, jak może. Zamiast szukać sobie nowej pracy, wpadł w cug. Nasza informatorka spotkała go wczoraj w nocy w sopockim klubie Tropikalna Wyspa.
_**Był kompletnie pijany**_ - wspomina. Przyszedł sam, bez znajomych. Stał pod barem otoczony przez bandę dresiarzy, którzy chcieli robić sobie z nim zdjęcia. Potem podrywali dziewczyny, na to że go znają. Jeden był tak pijany, że mylił go z Kubą Wojewódzkim.
Widać, że Koterski zawiera piękne, wartościowe przyjaźnie. Pije tak ostro, że nie chciano go wpuścić do innego sopocikiego klubu - Mandarynka. Wyobraźcie sobie, jak musiał wyglądać...
Czy to już ostateczny upadek Miśka?