Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie umie pogodzić się ze swoim wiekiem. Skutecznie obrzydziła ludziom swoją osobę, paradując w wyzywających ubraniach i bez stanika (zobacz: Wulgarna 65-latka! ).
Ostatnio postanowiła oddać się też w ręce specjalisty. Nie wyklucza, że pójdzie pod skalpel:
_**Zostałam twarzą jednej z warszawskich klinik chirurgii plastycznej**_ – chwali się tygodnikowi Na żywo. Choć uważam, że moje zmarszczki są piękne, nie wykluczam, że kiedyś położę się pod skalpel. Przecież operacja plastyczna jest równie naturalnym zabiegiem, jak tuszowanie rzęs.
Jasne. Pogadaj z Michaelem Jacksonem.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.