Doda po raz kolejny publicznie opowiada o swoim małżeństwie z Radkiem Majdanem. Tym razem wytkyka mu, że kompletnie zawiódł jej zaufanie, zdradzał i kłamał.
Zauważcie, że wybrała sobie najokrutniejszy moment, by wszystko mu wypomnieć i go zniszczyć. To nieprzypadkowe. Doda długo nosiła w sobie myśl o zemście. Poniżyła Radka, pozwoliła mu uwierzyć, że do niego wróci, a teraz, gdy jest prawie na dnie, gdy sam wyznał, że stracił wszystko i kończy karierę, dobija go. Wystaje już tylko czołem i zaczeską z bagna a ona wali go pałą, żeby utonął.
Nie przesadzamy - najostrzejsze i najbardziej gorzkie słowa o Majdanie, jego niewierności i niedojrzałości, zachowała właśnie na teraz - gdy po skandalach jak tlenu potrzebuje właśnie spokoju i wytchnienia w mediach.
- Czego cię nauczył ten związek?
-Nauczył mnie na pewno tego, że w związku najważniejsze jest zaufanie. Raz zapierdolone – tego się już nigdy nie odbuduje. NIGDY. Nigdy, nie ma po prostu takiej szansy. Zawsze jest ta rysa na szkle – mówi Doda w wywiadzie dla TVN-u.
- On wiele razy zawiódł twoje zaufanie?
- No wiesz po prostu co… W sytuacji, kiedy ja jestem w domu i liczę na to, że on też jest w domu, no bo jesteśmy daleko i mamy związek na odległość, ja po prostu łzy wylewam, "Radziu przyjedź, Radziu przyjedź". "Nie, nie, musimy się rozwijać w swoich pasjach". A później widzę jego zdjęcie z jakąś dupą, no to... to trochę mnie zawiódł.
- Bo Ty myślisz królowa Doda, a tu jakaś dupa, tak?
- Nie, właśnie nie myślę sobie wtedy tak, w ogóle ta sytuacja z Radkiem nie powoduje, że ja czuję jakiś uszczerbek na moim dowartościowaniu. Wręcz przeciwnie, czuję się 10 razy lepiej.
- Ale jako kobieta musiałaś się wtedy czuć fatalnie.
- Ale jak to fatalnie? Że co, że poszedł na imprezę, bania u Cygana, koledzy, "no co ty, nie pójdziesz z nami, nie wyrwiesz dupy?" Ja z takiej sytuacji tylko wyciągam wnioski i współczuję, że nie docenił królowej Dody.
Dorota zdradza też, że jeżeli zdecyduje się na nowy związek, jej partner musi być całkiem innym człowiekiem niż Majdan:
Potrzebuję spokojnego, wyważonego faceta po prostu, który... który będzie zupełną odwrotnością... Pana Radosława.