Monika Zamachowska kilka lat temu rozbiła rodzinę Zbigniewa Zamachowskiego i Aleksandry Justy. Była żona Zbyszka zgodziła się na rozwód tylko dlatego, że jej były mąż zgodził się zostawić jej cały majątek oraz płacić 18 tysięcy miesięcznie na dzieci. Niestety, jak się okazało, zasądzona kwota alimentów okazała się zbyt wysoka.
Aktor ubolewał, że nie ma stałych zarobków i po zakończeniu kariery w Bitwie na głosy pozostał bez stałego, wysokiego dochodu. W rezultacie Monika i Zbyszek podejmują się wszelakich chałtur, aby związać koniec z końcem. Efekty ich starań widoczne są gołym okiem, szczególnie dla byłej żony Zamachowskiego, której konto od 2011 roku Zbigniew zasilił kwotą 1 200 000 złotych. Monika oczywiście wypomniała eks swojego męża, że większość pieniędzy przeznacza na swoje drogie wyjazdy i kreacje zamiast na dzieci.
Opowiadania w tabloidach o sytuacji materialnej i oczernianie przy tym matki dzieci swojego partnera nie wystarczyło jednak Monice, która postanowiła dogryźć Juście również na Instagramie. Zdjęcie zza kulis imprezy, którą prowadziła w Teatrze Wielkim podpisała: Robota. Alimenty to nie prezenty. Robię, co mogę.
Bojownicze stanowisko Zamachowskiej nie spodobało się jednak jej fanom. Jedna z obserwujących ją kobiet napisała:
Robię, co mogę, przepisując majątek męża na siebie, otwierając firmę na siebie aby mąż nie miał jawnych dochodów unikając w ten sposób płacenia czwórce dzieci alimentów. Rzeczywiście wzięła Pani sprawę w swoje ręce. Ponownie Gratuluje Pani przedsiębiorczości.
Powinna się wstydzić?
**Córka Zamachowskiej już walczy o karierę. "Chciałabym chodzić po czerwonym dywanie!"
**