Tomasz Terlikowski, dziennikarz i filozof, dał się poznać szerszej publiczności jako pierwszy obrońca wartości i cnót katolickich III RP. Głoszenie skrajnie radykalnych poglądów sprawiło, że przez wielu uważany jest za fanatyka. Zasłynął on między innymi takimi stwierdzeniami jak to, że "odbyt nie jest zbudowany w sposób, który umożliwia współżycie", czy "pornografia zabija miłość, przyjaźń i seksualność".
Zobacz:Terlikowski odpowiada Olejnik: "Odbyt nie jest zbudowany w sposób, który umożliwia współżycie!"
Teraz katolicki publicysta postanowił wyrazić swoje oburzenie przemową Conchity Wurst w towarzystwie kardynała, które odbyło się w wiedeńskiej katedrze w Światowy Dzień AIDS. W artykule opublikowanym 14 grudnia w Małym Dzienniku Terlikowski opisał zdarzenie jako "zbliżająca się apokalipsa".
To się wydawało niemożliwe, a jednak się dzieje - zaczął dramatycznie. W wiedeńskiej katedrze odbyło się nabożeństwo na Światowy Dzień AIDS. W tym nie ma nic złego, skandaliczne jest jednak to, że od ambony przemawiał Conchita Wurst. Ale to nie wszystko. Na ścianach katedry zawisły gejowskie plakaty, a kolumny katedry podświetlono w kolorach gejowskich. „Impreza” zorganizowana została we współpracy z kardynałem Christophem Schönbornem przez znanego działacza gejowskiego Gerry’ego Keszlera. Kardynał udostępnił katedrę na nabożeństwo ponadwyznaniowe, w którym sam uczestniczył.
W dalszej części tekstu oburzony Tomasz skrytykował wypowiedź kardynała i Conchity, w której nawoływali oni do tego, aby nikogo nie osądzać i nie wykluczać. Według Terlikowskiego przykazanie, aby "miłować bliźniego jak siebie samego" nie ma racji bytu.
W czasie modlitwy kardynał przypominał, że wszyscy mogą odnaleźć dom wraz z Bogiem, i że zmarli nie są straceni na zawsze. Nie padło ani jedno słowo o tym, jak akty homoseksualne ocenia Kościół, cała jego Tradycja, a także Pismo Święte. Zaraz po nim z ambony przemawiał Thomas Neuwirth (znany jako „Conchita Wurst”), który przypominał o prześladowaniach tych, „którzy żyją swoją tożsamością w sposób inny niż większość”, a także o ich wykluczeniu, a także dyskryminacji.
Swój wywód Terlikowski zwieńczył ostrzeżeniem przed nieuchronnie zbliżającym się "końcem czasów".
To, co wydarzyło się w katedrze św. Stefana w Wiedniu niestety uświadamia, że koniec czasów się zbliża. Zgorszenie w katedrze, kardynałowie nie głoszący prawdy, ludzie, którzy otwarcie sprzeciwiają się nauczaniu Kościoła i żyją całkowicie wbrew Prawu Bożemu, głoszący słowa od ambony. Trudno nie dostrzec w tym sygnałów, o których mówiła Matka Boża w Akicie - zakończył.
Też jesteście przerażeni?
**Czym jest tradycyjna rodzina? Zadanie z WOS-u zaskoczyło nawet Terlikowskiego
**