Temat skandalicznego zachowania Harveya Weinsteina wciąż budzi wielkie emocje, a wiele gwiazd i pomniejszych gwiazdek próbuje się na nim rozpromować, publicznie wyrażając swoje zdanie o czynach, których dopuścił się producent lub nagle przypominając sobie jakieś wspomnienia z nim związane.
Nieco zapomniany aktor Jason Priestley, najbardziej znany z roli Brandona w kultowym serialu Beverly Hills 90210, postanowił opowiedzieć o pewnej sytuacji, która miała miejsce przed dwudziestoma dwoma laty. Jak podaje magazyn Page Six, Priestly jest przekonany, że incydent z 1995 roku doprowadził do tego, że jak w przypadku Ashley Judd i Miry Sorivino, Weinstein storpedował karierę obiecującego i młodego wówczas aktora.
Zobacz: Weinstein mści się na swoich ofiarach? Nie pozwolił dwóm aktorkom zagrać we "Władcy pierścieni"!
Jason postanowił opowiedzieć całe zajście i podzielić się swoimi przemyśleniami na Twitterze. Według Priestleya, Weinstein miał w pewnym momencie bez powodu złapać go za ramię i rozkazać mu opuścić przyjęcie.
Zapytałem go co robi, na co on odpowiedział "porozmawiamy na zewnątrz". Więcej nie musiał mówić, odpowiedziałem, żeby mnie natychmiast puścił, po czym uderzyłem go w twarz. Ochrona musiała nas rozdzielić po czym wyprowadziła mnie z terenu imprezy. Cała ekipa serialu była przerażona tym co się wydarzyło i poprosiła mnie abym przeprosiła Harveya. Nie zrobiłem tego. Jestem przekonany, że Harvey wiedział, za które sznurki pociągnąć, aby zablokować rozwój mojej kariery.
Wierzycie, że Weinstein zniszczył karierę Brandona z _Beverly Hills 90210_?
**Gwiazdorzy Hollywood oskarżani o molestowanie
**