Mija sześć lat odkąd Zbigniew Zamachowski i Monika Richardson wyjechali razem do Belize na koszt TVN-u. Kręcili tam program S.O.S dla świata, a poza planem rozwijała się między nimi miłość. Podobno do seksu wtedy jednak nie doszło, bo oboje uznali, że taktownie będzie najpierw rozwiązać sprawy formalne z dotychczasowymi małżonkami. W wyniku tej decyzji Zbyszek okazał się w sądzie tak zmotywowany do rozwodu, że bez wahania zgodził się zostawić żonie dom, samochód, wszystkie pieniądze na koncie i jeszcze płacić 16 tysięcy miesięcznie na dzieci.
Nie ma w show biznesie lepszego przykładu mężczyzny, którego żona puściła, w dosłownym znaczeniu, w skarpetkach. No ale najważniejsze, że Zbyszek i Monika mogli już uprawiać seks, co, jak wyznała Monia, odbywa się zwykle rano: Richardson O SEKSIE z Zamachowskim: "ROBIŁAM TO RANO"
Z czasem Monika zorientowała się, że, pomijając regularny seks, nie wygrała raczej losu na loterii. Żeby zdobyć pieniądze na alimenty Zbyszka, musiała wyprowadzić się z domu w Wilanowie, który specjalnie dla niej zaprojektował tata i wynająć go obcym ludziom. Wraz ze Zamachowskim i dziećmi zamieszkała w znacznie ciaśniejszym i mniej komfortowym, ale za to tańszym, mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Mimo tych wyrzeczeń, Monice nie udało się zaoszczędzić sumy pokrywającej finansowe zobowiązania Zbyszka, więc pracuje na dwóch etatach, łącząc pracę w TVP z wykładaniem przedmiotu "social media" na jednej z prywatnych uczelni.
Tymczasem Zamachowski dogadał się z dwojgiem pełnoletnich dzieci, że obniży im alimenty z 4,5 do 2,5 tysiąca złotych. Sąd nie zanegował tej decyzji, więc wydawało się, że wszystko jest w porządku. Kłopoty zaczęły się, gdy trzecie dziecko aktora skończyło 18 lat. Była żona aktora, Aleksandra Justa, nasłała na Zbyszka komornika, który zajął jego teatralną pensję. Podobno jest zdania, że umowa Zbyszka z dziećmi w sprawie zmniejszenia kwoty alimentów jest nielegalna i powinien przez cały czas płacić 16 tysięcy złotych miesięcznie. A ponieważ płaci mniej, była żona podliczyła, ile, jej zdaniem, nie dopłacił w ciągu minionych lat, dodała ustawowe odsetki i wyszły jej grube dziesiątki tysięcy.
Wtedy Monice puściły nerwy. Ogłosiła w Twoim Imperium, że od rozwodu Zbyszek wpłacił na konto byłej żony milion dwieście tysięcy złotych i ona osobiście bardzo jest ciekawa, czy Justa wydała je na luksusowy samochód czy raczej na egzotyczne podróże, bo raczej, co widać gołym okiem, nie na ubrania dla dzieci: Zamachowska o alimentach Zbyszka: "Boję się, że NIE STARCZY NAM NA JEDZENIE"
Od słowa do słowa wywiązała się na ten temat ogólnonarodowa dyskusja w Internecie, w której w końcu głos postanowiła zabrać sama Justa.
W odpowiedzi na komentarz jednego z internautów, który zarzucił jej pazerność, odpowiedziała, że nie dość, że klepie biedę, to jeszcze musi ciułać na rachunki.
Przez okrągły rok wiele matek, które znam lub ojców w zależności, kto sprawia opiekę nad dziećmi, zbiera paragony na najdrobniejszy wydatek dla dzieci. Od bułki poprzez ubrania, wodę, gaz, prąd, kino i edukację, rozmaite edukacyjne zajęcia dodatkowe. Po to tylko, żeby pokazać i wytłumaczyć się, że te pieniądze są przeznaczane na dzieci. To też jest sytuacja upokarzająca, ale skoro trzeba to trzeba - napisała aktorka.
Cóż, biorąc pod uwagę, że ideą systemu alimentacyjnego jest, by oboje rodzice składali się na utrzymanie dzieci mniej więcej po równo, a Zbyszek musi płacić po 4,5 tysiąca złotych na każde dziecko przed 18. rokiem życia, wychodzi, że w rodzinie Zamachowskich nie da się doprowadzić dziecka do pełnoletności za mniej niż 9 tysięcy złotych miesięcznie. Też tyle wydajecie?