Joanna Horodyńska jest jedyną osobą na świecie, która uważa, że jej stylizacje są udane. "Blogerka modowa" przoduje niemal we wszystkich plebiscytach na najgorzej ubraną gwiazdę. Z roku na rok jej pozycja jest coraz pewniejsza i w zasadzie nie ma żadnych wątpliwości, że kolejny rok z rzędu to właśnie jej należy się tytuł.
Horodyńska jest również najlepszym przykładem na to, że drogie ubrania nie stanowią o poczuciu estetyki, a torebka za kilka czy kilkanaście tysięcy nie uratuje kompletnie nieudanej stylizacji.
Teraz blogerka zdecydowała się na wyjazd, by wypocząć po "ciężko" przepracowanym roku. Oczywiście jak na szafiarkę przystało, wakacje na Sri Lance traktuje jako pracę, ponieważ przez cały pobyt pręży ciało ściśniete skąpym bikini, by zrobić perfekcyjne zdjęcie na Instagram.
Na wyspę zabrała stos drogich ubrań: większość kreacji, jak można było się spodziewać pochodziła z linii duetu MMC. Od kiedy Horodyńska została oficjalnie okrzyknięta ich muzą, dwa razy częściej sięga po ich kreacje. Joasia zadbała również o luksusowe dodatki: klapki Hermes za 2,5 tysiąca i torebkę Chloe za 7 tysięcy.
Zobaczcie jak wyglądała Asia na wakacjach. Opłacało się wydać 10 tysięcy na dodatki do stylizacji?
**Sablewska ma żal do Horodyńskiej? Odrzuciła zaproszenie na kawę: "Nie mam czasu!"
**