Tom Cruise bardzo źle znosi kryzys wieku średniego. Nikt nie chce pracować ze „zwariowanym scjentologiem”, który na dodatek stawia wygórowane wymagania. Gwiazdor próbował wyjść z porażki z twarzą i sam oficjalnie ogłosił zakończenie kariery. Prawda jest jednak okrutna – czasy jego gwiazdorstwa już się skończyły.
Zbyt dużo wolnego czasu na "emeryturze" nie wpłynęło pozytywnie na Cruise’a. Po tym, jak do należącego do niego studia przyszedł list z groźbami, Tom uznał, że to terroryści, którzy czyhają na jego życie. Wpadł w totalną paranoję! Kazał podwoić ochronę wszystkich należących do niego domów i mieszkań. Wynajął emerytowanych komandosów, aby pilnowali całej jego rodziny. Kazał także zainstalować system monitoringu w głównej siedzibie Kościoła Scjentologicznego.
Cruise jest przekonany, że ugrupowanie terrorystyczne przeniknęło w szeregi sekty. Zarządził masowe kontrole wszystkich członków ugrupowania. Wezwani do ośrodków sekty wyznawcy będą musieli udowodnić swoją wierność Kościołowi Scjentologicznemu. Oczywiście nad wszystkim będzie czuwał Cruise, który teraz na pewno poczuje się ważny i doceniany.