Polityczną gwiazdą mijającego roku był bez wątpienia Bartłomiej Misiewicz, pulchny ulubieniec Antoniego Macierewicza, którzy dla Bartka porzucił dotychczasowego pupila, Edmunda Jannigera. Po brawurowej karierze w ministerstwie i równie brawurowym upadku Misiewicz miał zostać gwiazdą prawicowej telewizji, ale póki co nic z tego nie wyszło. Musimy przyznać, że polityka bez Bartka jest trochę smutna i szara. Niestety, najnowsze wiadomości z jego barwnego życia nie napawają optymizmem: Misiewicz STRACIŁ PRAWO JAZDY! "Drogówka była bezlitosna"
Wiadomo już, za co Misiewicz stracił prawo jazdy. Co prawda nie wyjaśniono jeszcze, dokąd tak spieszył się o 5:00 nad ranem, ale musiało to być coś ważnego, bo Bartek przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50km/h, jadąc Wisłostradą, która jest już drogą ekspresową. Poskutkowało to mandatem w wysokości 500 złotych, 10 punktami karnymi i zabraniem prawa jazdy na trzy miesiące. Nad przyszłością prawa jazdy Misiewicza będzie jeszcze dyskutował sąd, który może odebrać mu je dożywotnio.
Bartek najwidoczniej pogubił się bez swojego mentora. Jak myślicie, dokąd tak się spieszył: na nagranie do telewizji, czy może na kolejną imprezę?
W tym nie ma sobie równych: TYLKO U NAS: Misiewicz bawi się w klubie disco polo i podrywa atrakcyjną blondynkę (ZDJĘCIA)
**Nowe problemy Misiewicza. NIK zawiadamia prokuraturę
**