To już naprawdę komedia. Dzisiejszy Fakt publikuje zdjęcia Gosi Andrzejczuk / Andrzejewicz, za którą krok w krok podąża jej ojciec, z walizeczką, która jest ich przenośnym straganem. Gdy nie ma miejsca, w którym można by rozłożyć łatwo asortyment, pan Andrzejczuk otwiera walizkę i prosto z niej sprzedaje zdjęcia swojej córki. Ona grzecznie daje autografy, zbiera drobne, a pan Janusz chowa pieniądze do walizki.
To jak jakaś scena z filmu - zupełnie nieprawdopodobne:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.