Tegoroczny festiwal w Opolu odbywał się w atmosferze konfliktu między środowiskiem artystycznym a władzami TVP, zwłaszcza Jackiem Kurskim. Prezes na festiwal miał ewidentnie swój własny pomysł i marzył o zrealizowaniu "playlisty" Kurskiego. Do końca pod znakiem zapytania stał też występ Maryli Rodowicz, która nie ma chyba łatwego życi w środowisku po tym, jak zdecydowana jego większość zbojkotowała imprezę. Sama Rodowicz dziś cieszy się jednak, że przyjęła propozycję Kurskiego. W rozmowie z Wirtualną Polską zapewnia, że żyje z prezesem w świetnych wręcz stosunkach:
Prezesa Kurskiego spotkałam na meczu w Armenii i tam przybiliśmy piątkę! - cieszy się Maryla.
Nie mogę się gniewać na TVP i na prezesa Kurskiego w sytuacji, kiedy mi dał prawie dwie godziny antenowe na festiwalu opolskim we wrześniu. Mój koncert "50 lat na scenie" miał rekordową oglądalność, 5,5 milion widzów, również dzięki staraniom telewizji i ludziom, którzy pracowali na ten sukces - dodaje.
Maryla zagra też na tegorocznym Sylwestrze TVP:
Ostatnio wszystkie Sylwestry są dla mnie pracowite. Jestem już w Zakopanem, czeka mnie kilka prób, a później koncert. Chętnie bym posiedziała w domu i obejrzała kolegów na scenie - narzeka.
Najwidoczniej przyjaźń z prezesem bardzo się opłaca. Nie od dziś wiadomo, że stawki za sylwestrowe koncerty dla największych gwiazd osiągają zawrotne kwoty.