Związek Meghan Markle z księciem Harrym od roku jest przedmiotem zainteresowania mediów na całym świecie. Początkowo nowej dziewczyny księcia nie traktowano zbyt poważnie i mało kto brał pod uwagę, że może ona kiedyś zostać jego żoną. Meghan nie była bowiem wymarzoną kandydatką na księżną - amerykańska celebrytka, starsza od Harry’ego, w dodatku rozwódka, z afrykańskimi korzeniami - nie spodobała się członkom monarchii. Ostatecznie jednak Harry uparł się, że to właśnie z nią chce budować swoją przyszłość i jakoś udało mu się przekonać do tego pomysłu resztę rodziny.
Aktualnie Meghan jest promowana w mediach jako pochodząca z wielokulturowej, tolerancyjnej rodziny, obrończyni praw kobiet. W wywiadach Markle zdążyła już opowiedzieć m.in., że matka wpoiła jej troskę o słabszych i biedniejszych oraz wychowywała ją tak, aby córka "miała świadomość sytuacji ekonomicznej i politycznej w innych częściach świata". Z kolei ojciec kupował jej podobno "czarne i białe lalki", aby nauczyła się tolerancji.
Najwyraźniej w rozmowach z Harrym Meghan przedstawiała swoją sytuację rodzinną nieco inaczej, bo w najnowszym wywiadzie książę wyznał, że jego przyszła żona "nigdy nie miała prawdziwej rodziny". Niefortunne zdanie padło w trakcie wywiadu dotyczącego świąt. Były to bowiem pierwsze święta, które Meghan spędziła z rodziną narzeczonego, która - jak wiadomo - przykłada ogromną wagę do religii i tradycji.
W przypadku naszej rodziny w czasie świątecznym zawsze jest element obowiązków służbowych i myślę, że razem świetnie się bawiliśmy. Myślę, że jesteśmy jedną z największych rodzin, które znam, a każda rodzina jest bardzo złożona. Meghan świetnie się spisała. Pomalutku się w tym wszystkim odnajduje. To dla niej rodzina, której, jak sądzę, nigdy nie miała - powiedział Harry, nawiązując zapewne do tego, że rodzice Meghan rozwiedli się, gdy miała sześć lat.
Słowa księcia wywołały oburzenie w rodzinie Markle, a skomentować publicznie postanowiła je m.in. siostra aktorki, Samantha Grant.
Rodzina Meg jest kompletna razem z siostrą, bratem, ciotkami, wujkami, kuzynami i spoiwem naszej rodziny, naszym niesamowitym, poświęcającym się dla wszystkich ojcem. Ona zawsze miała tę rodzinę... Małżeństwo ledwo ją powiększa - napisała na Twitterze.
Nie jest tajemnicą, że Grant nie pochwala związku siostry z księciem, a w dodatku uważa ją za karierowiczkę, która dąży po trupach do celu. Niebawem planuje nawet wydać książkę, w której ujawni sekrety narzeczonej Harry'ego.
Ponoć słowami księcia głęboko urażony poczuł się także ojciec Meghan, Thomas, który jak dotąd nie miał nawet okazji poznać przyszłego zięcia.
Miała naprawdę dobrą rodzinę. Byliśmy tak blisko, jak tylko się dało - zapewnia ojciec aktorki. W święta, wakacje, urodziny, zawsze staraliśmy się być razem, nawet jeśli mieszkaliśmy daleko od siebie. Nadal zresztą staramy się być blisko.
Meghan miała rodzinę. Była uprzywilejowana, dostawała zawsze to co chciała. Robiliśmy co mogliśmy, żeby spędzać czas razem. Żyliśmy na swa domy, ale nasz tata był niesamowity. Uwielbiał święta Bożego Narodzenia najbardziej ze wszystkich - dodaje Samantha.
Jak myślicie, co Meghan musiała opowiadać Harry’emu o swojej rodzinie, że aż postanowił publicznie stwierdzić, że "nigdy jej nie miała"?
Zobacz też: Przyjaciółka Meghan Markle z dzieciństwa ostrzega: "Jest wyrachowana! Dojdzie po trupach do celu"