Jennifer Lawrence, mimo młodego wieku, osiągnęła już w Hollywood bardzo wiele. Na swoim koncie ma Oscara i 3 Złote Globy, a w 2018 roku do kin mają wejść aż cztery duże produkcje z jej udziałem. Oprócz wielu sukcesów w branży filmowej, Jennifer może pochwalić się także współpracą z domem mody Dior, którego od dłuższego czasu jest twarzą.
Mimo swojego statusu jednej z największych gwiazd, 27-latka próbuje odseparować życie zawodowe od prywatnego i stara się nie epatować swoim "gwiazdorstwem" gdy nie jest w pracy (przynajmniej tak twierdzi). Gdy w sobotę przyłapano ja na lotnisku JFK w Nowym Jorku, aktorka sprawiała wrażenie, jakby robiła wszystko, by jej nie zauważono. Uwagę miała odwrócić "babcina" stylizacja, składająca się z kwiecistej tuniki, butów kowbojek, płaszcza oraz wielkich okularów i kapelusza. W rękach Lawrence dzierżyła ukochanego pieska o wdzięcznym imieniu Pippi. Jeżeli Jennifer naprawdę chciała ukryć się przed wścibskimi spojrzeniami i aparatami natrętnych paparazzi, chyba osiągnęła odwrotny efekt od zamierzonego.